Brexit czy Bremain? - pytanie miesiąca, roku, a może całej historii Unii Europejskiej
W ostatnich dniach uwaga rynków wokół rezultatu brytyjskiego referendum o dalsze członkostwo w UE uległa tak (absurdalnie?) dużemu skupieniu, że należy sobie zadać pytanie, czy nie jest to przesada?
Obecnie miary implikowanej zmienności miesięcznej dla par walutowych z funtem osiągają rekordowe poziomy niewidziane od czasu upadku Lehman Brothers. Innymi słowy rynki traktują referendum w sprawie Brexit, wydarzenie zaplanowane, o wiadomych skutkach i ryzykach (głosowanie) na równi z sytuacją całkowicie zaskakującą o trudnym do oszacowania konsekwencjach (globalny kryzys finansowy). Ponadto czołowe banki centralne (BoE, ECB, BoJ) juz zapowiedziały, że będą dbać o podtrzymanie płynności na rynkach, gdyby obóz Brexitu zwyciężył. Być może strach ma tylko wielkie oczy?
Przyszły tydzień: referendum UE, Yellen, Norges Bank
Bez wątpienia brytyjskie referendum w sprawie członkostwa w UE będzie najważniejszym wydarzeniem następnego tygodnia. Wynik głosowania będzie przede wszystkim wyznacznikiem kierunku dla GBP, ale także i dla ogólnego apetytu na ryzyko. Oczekujemy, że większość opowie się za pozostaniem w UE, co powinno wywołać rajd GBP. Jednakże ostatnie sondaże wskazują na przewagę zwolenników Brexitu, stąd do czasu głosowania awersja do ryzyka może ponownie uderzyć. Dodatkowo jeśli wstępne wyniki będą nie będą jednoznaczne, zmienność może pozostać dwustronna aż do piątkowego poranka (ok. 5:00), kiedy poznamy oficjalny rezultat.
Poza referendum z Wlk. Brytanii nie ma istotnych publikacji. W strefie euro mamy niemieckie indeksy ZEW (wt) i Ifo (pt) oraz wstępne szacunki PMI za czerwiec (czw), ale wątpliwe jest, aby rynek skupił na nich uwagę. Niepewność wokół referendum może zaważyć na gorszych odczytach indeksów sentymentu i aktywności. EUR jest w obecnych warunkach młodszym bratem GBP. Przy braku Brexitu EUR/USD prawdopodobnie skoczy 1-2 proc., ale rynek szybko przejdzie do dyskonta oczekiwań na normalizację polityki Fed i świeża podaż będzie ściągać kurs w dół.
W USA kalendarz jest umiarkowanie ciekawy. Dane o sprzedaży domów (śr i czw) raczej będą zignorowane w oczekiwaniu na referendum. Od danych o zamówieniach na dobra trwałe (pt) oczekuje się słabości, biorąc pod uwagę mieszane odczyty wskaźników koniunktury. Indeks nastrojów konsumentów (pt) jest rewizją wcześniejszego odczytu, co umniejsza jego znaczenie. Największa uwaga będzie towarzyszyć wystąpieniu prezes Fed Yellen przed Senacką Komisją Bankową (wt). Rozwinięcie przekazu z konferencji po posiedzeniu FOMC będzie przydatne do oceny szans na podwyżkę na najbliższych posiedzeniach. Ponadto usłyszymy od Kashkariego (pon), Powella (śr) i Kaplana (czw).
W Polsce kalendarz zawiera tylko mało interesujący dla rynków odczyt stopy bezrobocia za maj (czw). Wahania sentymentu przed i po referendum pozostaną głównym motorem dla zachowania złotego. W naszym bazowym scenariuszu (Bremain) rajd ulgi powinien wstępnie zepchnąć EUR/PLN ok. 2 proc., problemem jest jednak, że punkt startowy może być wyżej niż obecne 4,44.
Spośród wydarzeń wokół walut surowcowych (AUD, NZD, CAD) uwagę zwracają jedynie protokół z posiedzenia RBA (wt). Po tym, jak samo posiedzenie RBA w czerwcu było jastrzębie, szanse na gołębie akcenty są bardzo małe, ale też i poprzeczka dla większego wsparcia AUD jest zawieszona dość wysoko. Ogólnie referendum zdominuje zmienność na ryzykownych aktywach, co dotyczy AUD, CAD i NZD oraz cen surowców. Pewna doza rajdu ulgi w przypadku Bremain jest możliwa także i w tym przypadku.
W Japonii mamy wystąpienie prezesa BoJ Kurody (pon) oraz publikację protokołu z posiedzenia BoJ 27-28 kwietnia (wt). Jednakże wystąpienie Kurody ma podłoże czysto akademickie, a protokół zdaje się przedawniony po kolejnym posiedzeniu Banku z mijającego tygodnia. Rozczarowanie pasywnością BoJ było głównym powodem ostatnich spadku USD/JPY, stąd nawet przy poprawie sentymentu w przypadku pozytywnego wyniku referendum, potencjał odbicia kursu pozostaje ograniczony.
Z innych wydarzeń Norges Bank będzie podejmował decyzję o stopa procentowych (czw). W konsensusie Bloomberga jest tylko jedna prognoza za obniżka stopy depozytowej z obecnego poziomu 0,5 proc. Sądzimy, że Norges Bank pójdzie śladem innych banków centralnych i przeczeka zamieszanie wokół brytyjskiego referendum. Perspektywy zrostu gospodarczego pozostają słabe, co w końcu skłoni bank do cięcia, ale jeszcze nie w tym miesiącu.