Fitch nie zrobił nam krzywdy
Co w wielkim świecie?
Eurodolar sytuuje się przy 1,1060-65, gdy piszemy te słowa po piątej rano. Oznacza to, że wybicia ponad 1,11 (które jednak w żadnym razie nie osiągnęły choćby tylko 1,12) były przedwczesne i nie przyniosły trwałej aprecjacji euro.
Sprawdza się więc nasza sugestia, że jednak to dolar będzie stroną silniejszą, a przynajmniej broniącą swego stanu posiadania. Nie znaczy to jednak, że zejście poniżej 1,10, a tym bardziej poniżej 1,09 – będzie łatwe.
Ropa sytuuje się na 46,70 dolara za baryłkę (WTI). Mamy dziś dzień wolny (Dzień Oceanu) w Japonii. Chiński indeks Hang Seng jest na delikatnym plusie, na minusie stoi jednak Shanghai Composite. Co do ostatnich danych makro, to w piątek poinformowano, że indeks Uniwersytetu Michigan w USA wyniósł 89,5 pkt (prognozowano 93 pkt), ale jednak przyzwoite były dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. Ta druga wzrosła o +0,6 proc. m/m przy prognozie +0,2 proc.
Dziś o 16:00 poznamy jedynie indeks amerykańskiego rynku nieruchomości NAHB, natomiast jutro w programie m.in. indeks ZEW z Niemiec (o 11:00) czy dane o pozwoleniach na budowę domów w USA i rozpoczętych budowach (o 14:30).
Co w Polsce?
Agencja Fitch, jak wiadomo, nie obniżyła ratingu długoterminowego Polski (pozostawiając poziom A-), a nawet nie obniżyła jego perspektywy, pozostała więc ona stabilna. To dobra wiadomość dla naszego kraju i szybko podchwycił ją wicepremier Morawiecki. Liczy on też na to, że rating będzie trzymać dobry poziom m.in. dzięki rządowym reformom i programom – taki jak np. Program Budowy Kapitału Polaków.
Z drugiej strony, analitycy Fitch nie omieszkali wspomnieć o "obniżonej przewidywalności polityki gospodarczej od października 2015 r.", co zwiększać ma ryzyko prognoz ekonomicznych tudzież fiskalnych. Kontrowersyjne działania to np. podatek bankowy czy spór w sprawie TK.
Złoty zresztą nie jest wcale jakiś szczególnie mocny. Owszem, decyzja Fitch była pomocna, ale mieliśmy też po drodze np. próbę zamachu stanu w Turcji. Na tym straciły tamtejsze aktywa, w tym lira – a polski złoty jest często wrzucany przez inwestorów do jednego koszyka z lirą, do koszyka regionalnego czy też obejmującego 'kraje wschodzące'. Poza tym EUR/USD poszedł w dół, więc straciliśmy do dolara – i na USD/PLN mamy ok. 3,9960. Na EUR/PLN jest to 4,4210. Na GBP/PLN mamy 5,2860.
Nie zakładamy jakiegoś systematycznego spadku wartości złotego w przyszłych dniach i godzinach, niewykluczone nawet, że zdoła on częściowo odrobić straty. Będzie to zależeć też od danych makro. Dziś o 14:00 poznamy wieści o wynagrodzeniu i zatrudnieniu w Polsce, jutro o tej samej godzinie napłyną informacje o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej.