Analizy

Giełdy: Byki w odwrocie

źródło: Michał Stajniak, Analityk rynków finansowych XTB

  • Opublikowano: 19 sierpnia 2016, 21:27

  • Powiększ tekst

Rośnie prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Jest to efekt pozytywnych wypowiedzi bankierów centralnych ze Stanów Zjednoczonych oraz publikacji raportu z zapisu rozmów z ostatniego posiedzenia Fed. Sytuacja ta nie jest pozytywna dla globalnego rynku akcji, gdyż może oznaczać podwyżki kosztów pożyczek inwestycyjnych w jednym z najważniejszych ośrodków handlu na świecie.

Mijający tydzień przyniósł nam kilka ciekawych wypowiedzi ze strony bankierów centralnych z USA. Początkiem tego tygodnia był to Dennis Lockhart oraz William Dudley. Obaj stwierdzili, że podwyżka stóp procentowych w tym roku jest w dalszym ciągu gwarantowana, a w grze pozostaje nawet wrzesień, o którym część inwestorów już zapomniała biorąc pod uwagę ostatnie spowolnienie dynamiki wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych. Ich zdaniem gospodarka radzi sobie nieźle, głównie dzięki najważniejszemu czynnikowi, czyli popytowi konsumenckiemu.

Jeszcze ciekawsza przemowa spotkała nas ze strony Johna Williamsa. Ten znany był raczej ze swojego gołębiego wydźwięku wypowiedzi, jednak bieżący rok jest zmianą nastawienia tego bankiera. Williams stwierdził w swojej dzisiejszej przemowie z sesji azjatyckiej, że jest zwolennikiem szybszej niż późniejszej podwyżki stóp procentowych. Jego zdaniem niskie stopy procentowe zwiększają ryzyka dla sektora finansowego oraz tzw. twardego lądowania, czy nawet recesji. Williams podkreślił również, że wcześniejsza podwyżka daje szanse na stopniową ścieżkę zacieśniania polityki monetarnej, a nie gwałtownej w chwili rozchwiania gospodarki. Williams pochwalił stabilność gospodarki, rynek pracy i końcowo w momencie odpowiedzi na pytania wskazał, że wrzesień pozostaje w grze, jeśli chodzi o podwyżki.

Publikacja minutes z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej dała niejasny obraz, co do zgodności, co do momentu podwyżki stóp procentowych. Warto jednak zwrócić uwagę, że Fed nie znał jeszcze wtedy kolejnego bardzo dobrego raportu z rynku pracy. Samo minutes pokazało, że gospodarka nie powinna reagować znacząco na czynniki ryzyka z zewnątrz, a nie podkreślone zostały żadne nowe ogniska ryzyk. Tym samym powinniśmy traktować wszystkie wydarzenia z tego tygodnia, które prowadzą do zwiększonego prawdopodobieństwa podwyżki stóp. Oznacza to sygnał ostrzegawczy dla inwestorów z rynku akcji.

Wobec takich czynników, inwestorzy zarówno z Europy jak i z Wall Street decydowali się na wyprzedaż akcji. Mocny dolar powodował również cofnięcie na rynku surowców, przede wszystkim metali przemysłowych, czy ropy naftowej, co ciążyło akcjom, głównie notowanych na londyńskim parkiecie. Powracają również obawy o kondycję sektora bankowego we Włoszech, co skutkowało wyprzedażą tamtejszych banków. Na godzinę przed końcem sesji w Europie DAX traci 0,70%, CAC 40 przeceniany jest o 1,09%, natomiast FTSE 100 zniżkuje o 0,33%. W przypadku Wall Street spadki nie są jeszcze tak duże, S&P 500 traci 0,33%, DJIA zniżkuje o 0,31%, natomiast Nasdaq jest notowany niżej o 0,07%.

Słabe nastroje udzielają się również Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Tracą praktycznie wszystkie walory w WIG20 i widać mocną przecenę banków. Najgorszą spółką jest Eurocash, której wyniki nie zadowoliły inwestorów, choć nie były gorsze od zeszłych kwartałów, czy do analogicznego okresu z zeszłego roku. Indeks WIG20 schodzi poniżej 1800 punktów i na koniec sesji traci 1,12%.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych