Analizy

Funt najtańszy od października przed jutrzejszym wystąpieniem premier May

źródło: Andrzej Kiedrowicz, Chief Operating Officer KOI Capital

  • Opublikowano: 16 stycznia 2017, 16:12

  • 0
  • Powiększ tekst

Para GBPUSD handlowała dziś rano poniżej poziomu 1,20, po raz pierwszy od października zeszłego roku, po tym jak Sunday Times napisał, iż premier May przygotowuje się do wycofania się ze strefy wolnego handlu z Unią Europejską w zamian za uzyskanie pełnej swobody w polityce imigracyjnej i ustalaniu umów handlowych z innymi krajami świata.

Dodatkowo inwestorzy obawiają się jutrzejszego, oficjalnego wystąpienia premier odnośnie planów dotyczących Brexitu. Tym bardziej, iż dziennikarze Sunday Times uważają, że to wystąpienie może wywołać dalszą „korektę na rynku”, co usłyszeli nieoficjalnie od rządowych oficjeli. Dodatkowej nerwowości daje nadchodząca decyzja brytyjskiego Sądu Najwyższego, ustalająca czy rząd, czy parlament ma prawo zainicjować formalną procedurę wyjścia Wielkiej Brytanii Z Unii Europejskiej. Wydaje się więc, iż tzw. hard Brexit nie jest jeszcze w pełni wyceniany przez inwestorów i jego potwierdzenie może wywołać kolejną falę wyprzedaży brytyjskiej waluty.

W reakcji na weekendowe rewelacje brytyjskiego tygodnika, para GBPUSD osiągnęła w godzinach porannych poziom 1,1988, a para EURGBP 0,8850, czyli poziomy widziane ostatnio w październiku pod czas tzw. „flash crashu”. Również za funta płaciło się jedynie 4,95 zł. Obecnie funt odrabia straty i handluje ponownie powyżej poziomu 1,20 dolara, po tym jak brytyjski Departament Skarbu ogłosił stworzenie planów mających na celu przeciwdziałanie ewentualnym, negatywnym skutkom jutrzejszego wystąpienia premier. Również prezydent elekt Donald Trump zapowiedział zapewnienie Brytyjczykom „uczciwych” umów handlowych. Ok. godziny 19:30 będzie przemawiał dziś jeszcze prezes Banku Anglii Mark Carney, a jutro poznamy dane odnośnie grudniowej inflacji. Nagły wzrost presji inflacyjnej może również wpłynąć negatywnie na wycenę brytyjskiej waluty, gdyż spowodowałby zejście oprocentowania realnych stóp procentowych (skorygowanych o inflację) jeszcze głębiej poniżej zera.

Powiązane tematy

Komentarze