Decyzja Fed przesądzona, ale napięcie rośnie
Najbliższy tydzień: centralnym wydarzeniem będzie środowa decyzja FOMC w sprawie poziomu stopy funduszy federalnych. W Europie to czas, w którym oczy inwestorów zostaną zwrócone na dane ze strefy euro. W cieniu danych ze strefy euro pozostanie polska gospodarka
**Miniony tydzień na Starym Kontynencie nie obfitował w niespodzianki, które mogłyby pogrążyć kwotowania wspólnej waluty. Powrót do świetności zwiastuje indeks PMI dla niemieckiego sektora przemysłowego, który osiągając poziom 56,5 pkt wzbił się na swoje trzyletnie szczyty. Swoją niepokorność wobec władz w Brukseli pokazała Theresa May. Brytyjska premier zdecydowała się na porzucenie koncepcji udziału w jednolitym rynku europejskim na rzecz szeregu umów handlowych. Brytyjska oś priorytetowa zostanie zwrócona w stronę nowo zaprzysiężonego prezydenta USA, który realizując postulat redefinicji bieżących umów handlowych dorzucił dość spory kamień do ogródka rynkowych niepewności.
Na zerwanie negocjacji dotyczących TPP oraz zmianę fundamentalnych założeń NAFTA dość silnie zareagowały ceny kukurydzy. Głównym odbiorcą amerykańskiego surowca pozostaje Meksyk, który zdaje się przyjmować coraz bardziej niepokorną postawę wobec nowej polityki Białego Domu. Enrique Pena Nieto, prezydent Meksyku, nie ma zamiaru stawać się wasalem jednego ze światowych mocarstw – tym bardziej, że porozumienie NAFTA nie przyczyniło się do konwergencji meksykańskich jakości życia do amerykańskich standardów.
Politycznym zawirowaniom podsycanym przez Donalda Trumpa towarzyszyło rozczarowanie amerykańskimi danymi z rynku nieruchomości. Z miesiąca na miesiąc dynamika sprzedaży na rynku pierwotnym oraz wtórnym kształtowała się odpowiednio na poziomie -10,4 proc. oraz -2,8 proc. Analitycy rynkowi spodziewali się nieco gorszych wskazań, co należy przede wszystkim utożsamiać z występowaniem silnych efektów sezonowych. Rozczarowanie publikacjami nie studziło piątkowego huraoptymizmu związanego z publikacją wstępnych rachunków narodowych za czwarty kwartał. Szacunki nowcastowego modelu z Atlanty zatrzymały się na poziomie 2,9 proc., co jest w głównej mierze zasługą lepszych odczytów wskaźników wyprzedzających. Niestety piątkowy komunikat wskazał na odnotowanie znacznie niższej dynamiki wzrostu. W ostatnim kwartale minionego roku gospodarka Stanów Zjednoczonych rozwijała się w tempie 1,9 proc., co jest efektem pogorszenia nastrojów w handlu.
Przyszły tydzień: FOMC obejmuje piedestał
Przyszłotygodniową palmę pierwszeństwa przejmuje środowa decyzja FOMC w sprawie poziomu stopy funduszy federalnych. Pomimo nasilenia się jastrzębich głosów w amerykańskiej polityce monetarnej nie należy się spodziewać zmian poziomów obecnie obowiązujących instrumentów. Stosunkowo niskie prawdopodobieństwo podwyżki sugerują metody wykorzystujące różnicę pomiędzy kontraktami swap. Obecnie odsetek szans plasuje się na poziomie 14,5 proc. wobec 75,0 proc. dla czerwca.
Środowa zmienność dolara nie będzie wyłącznie podsycana przez werdykt komitetu, któremu przewodniczy Janet Yellen. Na drugim planie znajdują się indeks ISM dla sektora przemysłowego (konsensus: 55,0 pkt, poprzednio: 54,7 pkt) oraz dane dotyczące zmian w zatrudnieniu w sektorze pozarolczniczym. Ostatni raport ADP przynosząc niemałe rozczarowanie plasując zmianę obsadzonych wakatów na poziomie 153 tys. (konsensus: 175 tys.). Powyższy fakt skutecznie przyczynił się do wyższej powściągliwości analityków rynkowych. Obecnie mediana prognoz kształtuje się relatywnie nisko, bowiem 13 tys. wyżej względem grudniowego wskazania.
Wyższa aktywność inwestorów na jenie może być spowodowana wtorkową decyzją Banku Japonii w sprawie poziomu stóp procentowych. Walutową niepewność mogą podbudować wypowiedzi Haruhiko Kurody, gubernatora BoJ. Uchylenie przez niego rąbka tajemnicy w zakresie przyszłości niekonwencjonalnych działań decydentów z Tokio może podbić wydźwięk wcześniejszych danych dotyczących produkcji przemysłowej.
Ważnym dniem dla funta będzie czwartek. Decyzji dotyczącej przyszłości stóp procentowej będzie towarzyszyła publikacja Raportu o Inflacji, względem którego rynek ma sprecyzowane oczekiwania. Szczególną uwagę należy zwrócić na potencjalną korektę prognoz wzrostu gospodarczego oraz dynamiki cen konsumenta. Drugiemu ze wskaźników powinien dodatkowo towarzyszyć komentarz dotyczący tolerancji w zakresie przestrzelenia inflacji nad przyjęty cel. Bardziej jastrzębia wymowa opracowania powinna skutecznie przyczynić się do zwiększenia siły funta, którego notowania można określić mianem BREXIT-owego potrzasku.
Najbliższy tydzień to czas, w którym oczy inwestorów zostaną zwrócone na dane ze strefy euro. W gąszczu danych makroekonomicznych, w tym wstępnej inflacji HICP czy też dynamiki cen bazowych, pierwsze skrzypce zagra dynamika PKB za ostatnie trzy miesiące minionego roku. Rynkowi analitycy spodziewają się podtrzymania odczytu z poprzedniego kwartału, który ustabilizował się na poziomie 1,7 proc. Podzielenie losu amerykańskich danych przez europejski odczyt może przyczynić się do szerszej debaty nad wydłużeniem programu skupu aktywów przez ECB, a co za tym idzie zmienić obecną trajektorię pary EUR/USD w stronę południa.
W cieniu danych ze strefy euro pozostanie polska gospodarka. Na ostatni dzień miesiąca Główny Urząd Statystyczny zaplanował publikację rachunków narodowych za czwarty kwartał. Od momentu publikacji niezbyt satysfakcjonujących wskazań za trzeci kwartał pozostajemy względnymi optymistami. Naszym zdaniem w ostatnich trzech miesiącach polska gospodarka rozwijała się w tempie 2,2 proc. w ujęciu rok do roku, co jest przede wszystkim wypadkową niższej dostępności środków unijnych wpływających na stopę inwestycji. Siłą rodzimego wzrostu pozostanie spożycie indywidualne, które jest wspierane przez rządowy program Rodzina 500+ oraz satysfakcjonujące przyrosty płac w sektorze przedsiębiorstw. Nie spodziewamy się, aby wtorkowa publikacja polskiej dynamiki PKB miała istotny wpływ na rynek złotego. Czynnikami istotniej wpływającymi na jego zmienność mogą okazać się zagraniczne doniesienia makroekonomiczne.