Fed realizuje wyceniony już scenariusz
Co zrobili i co zrobią?
Eurodolar pozycjonuje się dziś rano w okolicach 1,0895 – 1,09. To nie jest poziom bardzo niski czy jako szczególnie dobrze świadczący o sile dolara – ale jednak wyraźnie niższy niż np. wczorajsze szczyty, te bowiem ulokowane były powyżej 1,0935.
Otóż odbyło się posiedzenie FOMC (tj. Komitetu sterującego polityką pieniężną Rezerwy Federalnej). Stopy funduszy federalnych nie zmieniono i na razie pozostała w zakresie 0,75 – 1,00 proc., niemniej komunikat FOMC odebrano na rynku jako niedźwiedzi vel jastrzębi. To o tyle istotne, że np. w ubiegłym tygodniu (w piątek) ukazał się nader słaby odczyt dynamiki PKB za I kwartał 2017 – wynik to tylko 0,7 proc. w ujęciu annualizowanym, gdy oczekiwano 2,1 proc. FOMC uważa jednak ten słaby rezultat za zjawisko przejściowe, a większy nacisk kładzie np. na dobry stan i rozwój rynku pracy. Z tego powodu istnieje duża szansa, że na następnym posiedzeniu (13 – 14 czerwca) dokonana zostanie podwyżka stóp.
Osobną kwestią jest to, że rynek tak naprawdę cały czas ma wyceniony scenariusz, w którym FOMC realizuje w tym roku jeszcze dwa ruchy w górę, czyli razem trzy zacieśnienia, biorąc pod uwagę ruch marcowy.
Wczoraj ukazał się raport ADP z rynku pracy USA, nieco słabszy od prognoz: wynika z niego, że w kwietniu przybyło 177 tys. nowych miejsc pracy, a miało być 180 tys. Obniżono też odczyt marcowy – z 263 tys. do 255 tys. Z drugiej strony, indeksy ISM i PMI dla usług przebiły założenia.
Dziś w programie mamy m.in. PMI dla usług Francji (o 9:50), Niemiec (o 9:55) i Strefy Euro (o 10:00). O 10:30 analogiczny odczyt ukaże się w Wielkiej Brytanii, zaś o 11:00 mamy dynamikę sprzedaży detalicznej w Strefie Euro za marzec. Prognozy to +0,1 proc. m/m oraz +2,1 proc. r/r. W USA o 13:30 ukaże się raport Challengera o planowanych zwolnieniach, zaś o 14:30 poznamy bilans handlu zagranicznego Stanów (a także Kanady). Do tego 14:30 to także tygodniowa liczba wniosków o zasiłek w USA, zaś o 16:00 poznamy finalne, marcowe dane z USA o dynamice zamówień. O 17:30 wypowie się publicznie Mario Draghi.
Sytuacja na eurodolarze to od 24 kwietnia konsolidacja 1,0850 – 1,0950, jakkolwiek minima dzienne są coraz wyżej, więc w pewnym sensie można się tu doszukiwać nowej tendencji wzrostowej. Od północy jest ona jednak ograniczona. Ważnym momentem będą rzecz jasna francuskie wybory, tj. druga tura 7 maja. Wygrana Macrona jest dość mocno wyceniona, ale chyba nie na tyle, by nie wywołać przynajmniej krótkotrwałej euforii, tj. wzrostu wartości euro. Co do ujęcia długoterminowego, to od początku roku mamy trend wzrostowy (por. coraz wyższe dołki z początku stycznia i marca oraz I połowy kwietnia).
Nasz orzeł
Wczoraj mieliśmy wolne, a i dziś nie ma danych z Polski. Złoty tymczasem jest w niezłej formie i np. na euro-złotym złamano konsolidację. Mamy już 4,20 i jeszcze niższe poziomy. Okolica 4,2090 – 4,21 może teraz uchodzić za opór.
Na parze dolarowo-złotówkowej widzimy 3,8535. Wczoraj było nawet 3,8345. W rzeczy samej, od połowy grudnia mamy tendencję spadkową. Oczywiście jeśli z USA napłyną wyraźnie bardziej jastrzębie sygnały albo jeżeli Le Pen wygra drugą turę, to ta tendencja się zatrzyma, może odwróci, a niemal na pewno przyhamuje. Na razie jednak trwa i np. zakres 3,77 – 3,80 nie jest bynajmniej jakąś fantazją.