Wysoko na wykresie eurodolara
Przedwczesne badanie terenu czy nowy obraz?
Konsolidacja na eurodolarze została mocno naruszona, a w zasadzie przebita – pytanie tylko, czy trwale? Ciągnęła się ona od pierwszych tygodni roku 2015, przez te 2,5 roku wykres wahał się pomiędzy rejonami 1,04 i 1,17.
Dziś rano mamy 1,1760 – pomimo tego, że Rezerwa Federalna przyznała wczoraj w komunikacie, iż przymierza się do redukcji bilansu poprzez stopniowe ograniczanie reinwestowania odsetek. A to przecież działanie o charakterze jastrzębim, en general. Rzecz w tym, że tego się właśnie spodziewano, a poza tym FOMC przyznał też, że inflacja się pogorszyła, tj. w tym wypadku obniżyła, Komitet życzyłby sobie bowiem wyższego jej poziomu. Co więcej, w Europie można było usłyszeć Ewalda Nowotnego z EBC, który dość jawnie przyznał, że opowiada się za stopniowym zamykaniem programu ultra-luźnej polityki monetarnej, że temat jest dyskutowany, a w ogóle to QE z pewnością musi się zakończyć w tym roku z powodów proceduralno-organizacyjnych.
Tak więc mamy 1,1750-75 wsparciem jest w ogólności szeroki rejon 1,15 – 1,17. Z jednej strony możemy myśleć, że teraz będzie trwał trend na rzecz euro, ale ten ciągnie się już od początku roku, a wiosną przybrał bardzo ostrą formę. Tak więc – i to jest druga strona – wydaje się sensowne podejrzenie, że w najbliższych tygodniach wykres zacznie się konsolidować, przy czym górne ograniczenia mogą wypaść nieco powyżej obecnych szczytów. Dalsza perspektywa byłaby jednak wizją mocniejszego euro, biorąc pod uwagę, że krokami Fed rynek zdaje się aż tak bardzo nie przejmować (zresztą trzecia podwyżka w tym roku nie jest pewna), a ewentualne działania EBC w jastrzębim kierunku mają pewien posmak nowości i powagi.
Dziś o 8:00 mamy niemiecki indeks zaufania konsumentów GfK, o 9:00 hiszpańskie (ale i węgierskie) bezrobocie, o 10:00 dane o podaży pieniądza M3 w Strefie Euro, o 12:00 brytyjski wskaźnik sprzedaży detalicznej CBI. O 13:00 Turcja podejmie decyzję na temat stóp procentowych, zapewne utrzymując benchmarkowy poziom 8 proc. Godzina 14:30 to czerwcowe dane o zamówieniach w USA (na dobra trwałego użytku i dobra bez środków transportu). Wtedy też przyjdzie tygodniowy odczyt liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w Stanach.
Z innych informacji – agencja Moody's poprawiła swoją ocenę perspektywy ratingu chińskiego sektora bankowego, z negatywnej na stabilną. To oczywiście pozytywna informacja dla Chin. Nawiasem mówiąc, warto wspomnieć o tym, jak prezentuje się indeks Shanghai Composite, który w 2015 roku był epicentrum dramatycznych fal, wpływających na rynki. Otóż mamy obecnie ok. 3237 pkt. Od połowy minionego roku panuje relatywnie wąska konsolidacja. Tymczasem w czerwcu 2015 było ponad 5100 pkt, u progu zaś roku bieżącego ok. 2880 pkt.
Na złotym
Nie ma dziś znaczących danych makro z Polski, może poza wskaźnikiem wyprzedzającym koniunktury, który zostanie przedstawiony przez Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych o 9:00. USD/PLN jest na 3,6170 – złoty się wzmocnił, ale to nic dziwnego, patrząc na to, co wydarzyło się na eurodolarze. Na euro-złotym widzimy 4,25, a wczoraj bywały nawet niższe wartości.
W pewnej mierze wczorajsze umocnienie złotego, szczególnie do euro, zostało napędzone kwestią lokalną, a mianowicie wypowiedzią wicepremiera Morawieckiego dla Bloomberga. Jego zdaniem złoty nie jest aktualnie zbyt mocny, mógłby nawet być mocniejszy, a problematyczne dla eksportu byłyby dopiero poziomy poniżej 4 zł. Ale Morawiecki (a także rząd naszego kraju i w ogóle Polska jako całość) ma aktualnie bardziej namacalny problem, ponieważ Komisja Europejska mocno atakuje obecne władze. KE uznała, że rozpocznie wobec Polski procedurę naruszenia traktatów unijnych, co może grozić poważną grzywną, nie mówiąc już o kolejnych spięciach politycznych. Komisja uważa oczywiście, że projektowane zmiany w sądownictwie naruszają niezależność sędziów, którzy równocześnie są sędziami unijnymi, jak się okazuje, a nie tylko krajowymi. I nie pomaga tu weto prezydenta Dudy, bo mowa o trzeciej z ustaw, która nie została zawetowana, o ustawie dotyczącej sądów powszechnych. Na razie nie widać jakiegoś dramatycznego wpływu tych politycznych przepychanek na złotego – ale wiadomo, że w razie czego w pogotowiu są np. agencje ratingowe. Naturalnie wicepremier Morawieckie uznał, że ewentualne sankcje byłyby "skrajnie niesprawiedliwe", a samą zapowiedzią KE jest "zdumiony".