Analizy

Tydzień ze świetnymi danymi z Polski i decyzją OPEC

Szymon Juszczyk, zarządzający portfelami, RDM Wealth Management

  • Opublikowano: 2 grudnia 2017, 08:10

    Aktualizacja: 2 grudnia 2017, 08:10

  • Powiększ tekst

Ostatnie dni na rynku ropy naftowej upłynęły pod znakiem oczekiwania na rozstrzygnięcie listopadowego posiedzenia OPEC. Z Polski napłynęły zaś rewelacyjne dane makroekonomiczne.

Sesje z końcówki listopada na rynku „czarnego złota” były wyjątkowo zmienne. Uczestnicy rynku z niecierpliwością wyczekiwali spotkania przedstawicieli OPEC i Rosji, na którym miała zostać podjęta decyzja związana z dalszym ograniczeniem wydobycia. Kolejne spekulacje i przecieki powodowały, że inwestorzy nie wiedzieli po której stronie rynku się ustawić, co generowało dodatkową zmienność. Ostatecznie producenci ropy postanowili, że ograniczenie wydobycia zostanie wydłużone o kolejne 9 miesięcy, co oznacza, że będzie obowiązywało do końca 2018 roku. Niestety diabeł tkwi w szczegółach. Ustalono bowiem, że produkcyjny limit zostanie poddany weryfikacji na następnym półrocznym posiedzeniu, co oznacza, że w przypadku korzystnego rozwoju sytuacji ograniczenie produkcji mogłoby zostać wówczas zniesione. Nie ma co jednak dzielić skóry na niedźwiedziu, zwłaszcza, że arabski minister energii stwierdził, że jest zdecydowanie za wcześnie, żeby rozpoczynać jakiekolwiek dyskusje o wyjściu z obecnego stanu rzeczy. Naszym zdaniem efekt posiedzenia należy mimo wszystko interpretować, jako potencjalny impuls wzrostowy na rynku ropy. Po wypowiedziach przedstawicieli producentów można wnioskować, że w dalszym ciągu są spore obawy przed spadkiem cen i jest duże prawdopodobieństwo, że kartel będzie starał się robić wszystko by utrzymywać ceny na jak najwyższym poziomie. Uważamy jednak, że cena surowca (WTI) nie powinna w średnim horyzoncie mocno wybić się powyżej 60 dolarów za baryłkę, ale w obecnej sytuacji trudno jest oczekiwać wyraźnych spadków cen

Najpierw pod koniec ubiegłego miesiąca GUS opublikował zrewidowaną dynamikę wzrostu gospodarczego, która okazała się pozytywna. Wg danych wyrównanych sezonowo polska gospodarka w III kwartale urosła o 5,2 proc. r/r, przy wstępnym odczucie na poziomie 5,0 proc. Głównym czynnikiem wzrostu była oczywiście konsumpcja, ale sporo dołożył także eksport netto. To co może niepokoić to wciąż niski wkład inwestycji, który pokazuje, że przedsiębiorcy, mimo problemów z realizacją zamówień, nie mają zaufania i nie chcą inwestować, mimo fenomenalnej sytuacji gospodarczej w Europie. Tego samego dnia rodzimy urząd statystyczny poinformował, że wg wstępnych informacji dynamika wzrostu cen w listopadzie wyniosła 2,5 proc. i była najwyższa od 5 lat.

Natomiast już w piątek Markit opublikował zrewidowaną wartość indeksu PMI dla polskiego przemysłu, który ukształtował się na poziomie 54,2 pkt – najwyżej od marca bieżącego roku. To kolejny zestaw danych, który potwierdza, że Polska gospodarka ewidentnie znajduje się w fazie ekspansji. Naszym zdaniem uprawnionym wydaje się być oczekiwanie, że w przyszłych kilku kwartałach polski obraz makroekonomiczny będzie się poprawiał – liczymy jednak na wzrostu inwestycji sektora prywatnego. Uważamy natomiast, że zarówno inwestorzy obecni na polskim rynku długu, jak i Rada Polityki Pieniężnej nie doceniają skali poprawy sytuacji gospodarczej w Polsce i w Europie, a tym samym perspektyw dla wzrostu inflacji. Uważamy, że inflacja ma spore szanse by przyspieszyć i jednocześnie „zmusić” rodzime władze monetarne do szybszego rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp procentowych. Tym niemniej, w naszej opinii w nadchodzących miesiącach powinniśmy być spokojni o stan naszej gospodarki, a także o polski rynek akcji.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych