Dolar mocny przed raportem NFP
Niemal wakacyjny tydzień w Polsce obfituje w potężną liczbę wydarzeń na globalnych rynkach. W efekcie obserwujemy spore zmiany notowań, m.in. złotego. Seria dobrych danych w połączeniu z rosnącymi cenami ropy naftowej sprzyja dolarowi, który dziś czeka na raport z rynku pracy.
Raport z rynku pracy w USA to tradycyjnie najbardziej wyczekiwana publikacja przez inwestorów na rynku walutowym. W Stanach Zjednoczonych Fed duży nacisk kładzie na kondycję rynku pracy i dane o zmianie zatrudnienia oraz wynagrodzeń są uznawane za jedne z najważniejszych, które mają wpływ na decyzje o stopach procentowych. W ostatnich miesiącach znaczenie raportu nieco się zmniejszyło, gdyż zatrudnienie rosło regularnie w solidnym tempie i było jasne, że to względnie niska inflacja a nie bezrobocie są teraz w centrum uwagi banku centralnego. To jednak uległo zmianie. Ostatnie dane pokazały dość istotny wzrost inflacji w USA, a rosnące ceny ropy sprawiają, że to zjawisko może jedynie przybrać na sile. W tej sytuacji Fed musi być szczególnie wyczulony na wzrost presji płacowej i dlatego to dane o płacach będą w centrum uwagi rynku. Rok temu o tej porze dynamika płac nieco zniżkowała, więc teraz łatwiej będzie o wzrost.
Konsensus rynkowy jest dość nisko (2,7%) dlatego można spodziewać się pozytywnego zaskoczenia. Podobnie jest w przypadku danych o zmianie zatrudnienia. Poprzedni raport był na tej płaszczyźnie bardzo słaby pokazując wzrost zatrudnienia jedynie o 103 tys. Jednak kwiecień jest statystycznie jednym z mocniejszych miesięcy, a dodatkowo inne dane, takie jak raport ADP, pokazują dalsze solidne wzrosty zatrudnienia. Wiele zatem wskazuje na dobry raport, ale czy wystarczy to dla dalszego umocnienia dolara? Amerykańska waluta zyskuje regularnie od ponad dwóch tygodni i raport może być okazją do realizacji zysków. Naszym zdaniem to, co mogłoby przełożyć się na dalsze istotne umocnienie dolara to wzrost płac o 3% lub więcej, gdyż wtedy Fed zosałby przyparty do muru i zmuszony do zwiększenia tempa zacieśniania polityki.
Poza raportem z rynku pracy uwaga inwestorów z pewnością będzie pozostawać na wydarzeniach geopolitycznych. Prezydent Trump pogrąża się coraz bardziej w „porno aferze” i może potrzebować uwagi mediów na kwestiach międzynarodowych, a tak się składa, że zbliża się termin ewentualnego wypowiedzenia porozumienia nuklearnego Iranowi (9 maja), co już wpłynęło na wzrost cen ropy naftowej, a eskalacja konfliktu z Iranem mogłaby sprowokować skokowy wzrost cen i miałoby to katastrofalne skutki dla szerokiego rynku. Tematem numer dwa są Chiny, gdyż amerykańska delegacja jest obecnie na rozmowach w Azji. Źródła donoszą jednak, że nie są one zbyt konkretne i nie można wykluczyć, że oblężony w domu Trump zdecyduje się odświeżyć wątek wojen handlowych.
Wyraźne umocnienie dolara ewidentnie nie służy złotemu, który dodatkowo często poddany jest presji w okresie, gdy nie działa warszawski rynek. Tak było też w tym tygodniu i dziś o 9:10 euro kosztuje 4,2711 złotego, dolar 3,5698 złotego, frank szwajcarski 3,5712 złotego, zaś funt brytyjski 4,8433 złotego.
Dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB