Globalny handlowy rollercoster
Wystarczy w zasadzie jedna pozytywna wzmianka dotycząca sytuacji na globalnym rynku handlu, aby inwestorzy ponownie ruszyli do zakupu akcji.
Wzrosty były dzisiaj widoczne w zasadzie na wszystkich rynkach, co głównie należy powiązać ze zmniejszającym się ryzykiem dalszej eskalacji handlowego konfliktu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi oraz Chinami. Tymczasem w USA dochodzi również do osłabienia trendów inflacyjnych, co w średnim terminie może skłonić Fed do zmniejszenia pośpiechu w podwyżkach stóp procentowych.
Stany Zjednoczone zaprosiły Chiny do ponownego rozpoczęcia negocjacji w sprawie porozumienia handlowego. Takie wydarzenie mogłoby przynajmniej zastopować dalszą eskalację konfliktu. Niemniej, pomimo wyciągniętej ręki ze strony Stanów Zjednoczonych w zasadzie nic nie uległo zmianie. Po pierwsze, Stany Zjednoczone wciąż pracują nad wprowadzeniem taryf celnych na chińskie produkty o wartości 200 mld USD. Oczywiście Trump w zanadrzu zapowiedział, że widzi szanse na wprowadzenie kolejnej transzy na poziomie 267 mld USD, co w zasadzie z poprzednimi taryfami objęłoby cały handel z Chinami. Z drugiej strony, pomimo chęci współpracy ze strony Stanów Zjednoczonych, Chiny skierowały do Międzynarodowej Agencji Handlu (WTO) prośbę o możliwość nałożenia sankcji na Stany Zjednoczone w związku z działaniami protekcjonistycznymi.
USA utrzymały zaproszenie na rozmowy, nawet po wrogich działaniach ze strony Chin. Skąd złagodzenie stanowiska ze strony Stanów Zjednoczonych? Po pierwsze Trump mógł zauważyć, że nie jest to na rękę USA, w szczególności przed zbliżającymi się wyborami uzupełniającymi do Kongresu. Po drugie doszło do zawiązania koalicji kilkudziesięciu sektorów w USA, która chce walczyć o prowadzenie wolnego handlu z zagranicznymi kontrahentami.
Jest to ewidentnie pozytywny czynnik dla amerykańskich akcji, choć warto zwrócić uwagę na dzisiejsze dane inflacyjne z USA. Dzisiaj opublikowano inflację CPI, która spowolniła do poziomu 2,7% z poziomu 2,9% oraz w ujęciu bazowym do poziomu 2,2% z poziomu 2,4%. Mniejsza inflacja to mniej presji na bank centralny, aby podnosić stopy procentowe. Oczywiście nie chodzi o kolejny rok, a bardziej o oczekiwania na lata kolejne. Biorąc pod uwagę wyhamowanie dynamiki inflacji w ostatnim czasie, bankierzy z Rezerwy Federalnej mogą nie podnosić swoich oczekiwań co do przyszłych wielkości stóp procentowych.
Tymczasem na polskim rynku również widać zdecydowanie lepsze nastroje. Indeks WIG20 obniża nieco swój wzrost na koniec sesji, ale wziąć rośnie o ponad 1,0%. Poziom wynosi obecnie ok. 2230 punktów. Rosną dzisiaj praktycznie wszystkie spółki oprócz dwóch z jednego sektora – paliwowego. Traci Orlen oraz Lotos wobec pojawiających się informacji dotyczących spadających marż.