Złoty wraca do poziomów z początku tygodnia
Polski złoty wczoraj umocnił się w relacji do dwóch głównych walut, istotnie zyskując zwłaszcza w parze z dolarem amerykańskim.
Krajowej walucie sprzyjała przede wszystkim poprawa nastrojów wokół aktywów ryzykownych i odpowiadająca jej słabość USD, która umożliwiła wzrost innym głównym walutom oraz walutom emerging markets. Poprawa nastrojów wokół konfliktu handlowego na linii USA-Chiny oraz stabilizacja po ostatniej wyprzedaży na globalnych rynkach akcji to jedne z głównych czynników zewnętrznych wspierających polską walutę.
Co tyczy się informacji z kraju, ostatnie dni nie przyniosły optymistycznych informacji. Inflacja CPI w ostatnim miesiącu pomiarów wyniosła zaledwie 1,7 proc. w ujęciu rocznym. Te oraz ostatnie, słabsze dane z krajowego rynku pracy nie sprzyjają perspektywom rychłych podwyżek stóp procentowych ze strony Rady Polityki Pieniężnej. A niektóre inne kraje regionu od jakiegoś czasu stopy podnoszą. Rumunia może nie być najlepszym przykładem, z uwagi na to, że boryka się z najwyższą inflacją wśród krajów UE. Jednak kraj z dużo bardziej umiarkowanym poziomem dynamiki cen, czyli Czechy, dokładnie wczoraj podjęły decyzję o podniesieniu referencyjnej stopy procentowej do poziomu 1,75 proc.. Tym samym stopa procentowa u naszych południowych sąsiadów przekroczyła poziom referencyjnej stopy NBP.
Pozytywne nie są również ostatnie informacje płynące z sektora przemysłowego. Dzisiejszy indeks PMI wprawdzie pokazał odczyt wyższy od oczekiwanego i zbliżony do tego z poprzedniego miesiąca, tak jednak nadal znajduje się jedynie nieznacznie powyżej granicy oddzielającej ekspansję, od kurczenia się sektora. Problemy widać również, jeśli przyjrzymy się kompozycji danych. W październiku aktywność w sektorze nieco ratował wewnętrzny popyt, nowe zamówienia eksportowe natomiast malały trzeci miesiąc z rzędu. Po raz pierwszy od ponad 5 lat spadło zatrudnienie w sektorze, a niższe zamówienia i rosnąca presja kosztowa negatywnie wpływała na nastroje menedżerów – indeks je opisujący znalazł się na najniższym poziomie od 6 lat. Nietrudno wyobrazić sobie, żeby indeks w najbliższym czasie przebił graniczny poziom 50 punktów.
EUR
Kurs EUR/PLN w czwartek spadł o 0,4 proc., wahając się w widełkach 4,32-4,34. Wspólna europejska waluta doświadczyła wczoraj znaczącego umocnienia w parze ze słabszym dolarem amerykańskim, jednocześnie nieco osłabiła się w relacji do funta brytyjskiego.
Dzisiejsza rewizja indeksu aktywności w przemyśle strefy euro nie przyniosła większych zaskoczeń. W październiku wskaźnik znalazł się na poziomie 52, minimalnie niższym niż podano we wstępnym szacunku.
GBP
Kurs GBP/PLN w czwartek wzrósł o 0,5 proc., wahając się w widełkach 4,89-4,94. Funt brytyjski był wczoraj jedną z lepiej radzących sobie walut świata. Szterlingowi sprzyjało zarówno osłabienie dolara amerykańskiego, jak i optymizm ze strony Banku Anglii.
W kontekście wczorajszego spotkania Banku Anglii warto wspomnieć, że BoE ostrzegł, że w przypadku „nieuporządkowanego” wyjścia z UE wcale niekoniecznie obcinałby stop procentowe, aby wspierać gospodarkę. Prezes BoE, Mark Carney stwierdził, że ruch nie byłby automatyczny i mógłby nastąpić w obu kierunkach. Nie jest to jednak scenariusz bazowy Banku – jeśli warunki wyjścia byłyby korzystne, oczekiwane podwyżki stóp procentowych mogłyby następować nieco szybciej.
Ostatnie dane gospodarcze ze Zjednoczonego Królestwa są dość mieszane: wczorajsza publikacja indeksu PMI dla przemysłu solidnie rozczarowała. Wskaźnik w październiku spadł bowiem do poziomu 51,1, tym samym w ostatnim miesiącu pomiarów znajdował się na najniższym poziomie od lipca 2016 r. sugerując, że sektor nie radzi sobie zbyt dobrze, podobnie jak przemysł reszty Europy. Dzisiejsze dane z kolei zaskoczyły na plus. Indeks aktywności w budownictwie pokazał poziom 53,2 wobec oczekiwanego 52. Tak wczoraj, jak i dziś dane z brytyjskiej gospodarki nie miały jednak istotnego przełożenia na handel.
USD
Kurs USD/PLN w czwartek spadł o 1,2 proc., wahając się w widełkach 3,78-3,84. Amerykańska waluta charakteryzowała się wczoraj wyjątkową słabością zarówno w relacji do głównych walut, jak i do walut rynków wschodzących. Słabość dolara amerykańskiego można w pewnym stopniu powiązać z ostatnimi doniesieniami, zgodnie z którymi Donald Trump chce zawrzeć porozumienie z Chinami podczas szczytu G20 w Argentynie, który odbędzie się w tym miesiącu. Agencja Bloomberg sugeruje, że prezydent USA złagodził swoje stanowisko i nakazał przygotować wstępny projekt warunków porozumienia, po rozmowie telefonicznej z przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej, w której obaj liderzy wyrazili optymizm w kwestii rozwiązania sporu wokół handlu. Na informacje oczywiście pozytywnie zareagowały waluty, które były poddane wyprzedaży z powodu obaw związanych z konfliktem handlowym, czyli m.in. rupia indyjska, czy juan chiński.
Ostatnie dane z USA były dość mieszane. Opublikowane wczoraj indeksy aktywności w sektorze przemysłowym w październiku rozczarowały, co jest pewnym zaskoczeniem biorąc pod uwagę wcześniejsze odczyty, które zaskakiwały mocno na plus. W przeciwieństwie do ich europejskich odpowiedników nowe wskaźniki nadal jednak sugerują bardzo silną ekspansję sektora. Kluczowymi danymi, które poznamy dziś będą odczyty z amerykańskiego rynku pracy w październiku. Oprócz nich poznamy szacunek bilansu handlowego USA oraz dane o zamówieniach amerykańskich fabryk we wrześniu.