Polska i Świat – decydują tweety
Sporo emocji Donald Trump przysporzył inwestorom w mijającym tygodniu, przez co wykresy poszczególnych indeksów w ostatnich dniach wyglądały jak trasy rollercoasterów. Rada Polityki Pieniężnej zakończyła swoje grudniowe posiedzenie decyzją niezmieniającą parametrów polityki pieniężnej. I choć werdykt zgodny i powszechnie oczekiwany to ciekawi lakoniczny komunikat.
Hurraoptymizm i relatywnie wysokie wzrosty obserwowane na początku tygodnia to efekt informacji z Ameryki Południowej sugerujących, że Donald Trump osiągnął wstępne porozumienie z prezydentem Chin w sprawie wojny handlowej i wzrostu ceł. Wówczas informowano, że obaj przywódcy uzgodnili, że mają 90 dni na dojście do porozumienia, a w tym czasie cła na towary o wartości 200 mld dolarów nie wzrosną z obecnych 10% do 25%. Wg komunikatu Pekin zgodził się kupić „bardzo dużą” ilość produktów rolnych, energetycznych, przemysłowych i innych. I zgodnie z informacjami miał to zrobić natychmiast. Jednak później Trump na Twitterze poinformował, że jeżeli Chińczycy nie zaczną natychmiast kupować amerykańskich produktów to podwyżka ceł o 15 pkt proc. będzie miała miejsce zgodnie z harmonogramem 1 stycznia, co inwestorom bardzo się nie spodobało. Co dalej z wojną handlową? Naszym zdaniem należy na to spojrzeć z dwóch stron. Z jednej Państwo Środka do tej pory nie uginało się pod groźbami amerykańskiego prezydenta. Chęć rozmów może więc oznaczać, że Chińczycy coraz mocniej cierpią z powodu polityki prowadzonej przez Amerykanów. Z drugiej strony Trump wydaje się stawiać twarde, niezbyt negocjowalne warunki. Więc te 90 dni, które dali sobie od weekendu w Buenos Aires obaj przywódcy to chyba okres, w którym obaj będą się zastanawiali co dalej z tą sytuacją zrobić. Pekin prawdopodobnie będzie się zastanawiał jak powstrzymać Amerykanów przed eskalacją lub ich „zaatakować”, a Amerykanie ten czas przeczekają, co jakiś czas tweetując na ten temat. Wydaje nam się, że ostatecznie do porozumienia nie dojdzie, tak jak miało to miejsce w przypadku planu 100-dniowego zaraz po prezydenckich wyborach w Stanach Zjednoczonych.
Tymczasem w Polsce ostatnie w tym roku posiedzenie zakończyła RPP. O ile decyzja Rady Polityki Pieniężnej o niezmienianiu parametrów polityki monetarnej nie zaskoczyła, to komunikat naszym zdaniem był dziwny. Tzn. w opinii naszego gremium monetarnego wzrost inflacji w przyszłym roku, przede wszystkim z powodu wyższych cen energii, będzie ograniczany ostatnim spadkiem wartości ropy naftowej. Natomiast w szerszym horyzoncie słabnąca koniunktura ma być czynnikiem stabilizacyjnym poziom dynamiki wzrostu cen. I to wszystko zdaniem RPP ma sprawić, że inflacja będzie kształtować się w pobliżu celu. Jednak my widzimy to odrobinę inaczej. Tzn. naszym zdaniem perspektywa podwyżek cen prądu w przyszłym roku jest trochę niedoceniana, a pomysł rekompensat dla gospodarstw domowych z budżetu państwa absurdalny. Bo nawet jeżeli mieszkańcy nie odczują podwyżek bezpośrednio poprzez wyższe opłaty za rachunki, to przedsiębiorcy przy tak drastycznym wzroście jaki jest prognozowany z pewnością nie przyjmą tego na siebie. Dlatego powinniśmy być gotowi, że droższe będzie wszystko – od produktów codziennego użytku po wszelkiego rodzaju usługi. Natomiast prognozowane spowolnienie gospodarcze może być bowiem przysłowiowym „gwoździem do trumny”, gdyż istnieje prawdopodobieństwo, że spowolnienie gospodarcze na świecie może przybrać zdecydowanie większe rozmiary, niż się w tej chwili szacuje. A wówczas RPP, które w tym cyklu stóp nie podniosło i raczej nie podniesie, będzie musiało sięgnąć po niestandardowe narzędzia polityki pieniężnej, by stabilizować gospodarkę. I choć to scenariusz bardzo negatywny to w perspektywie 2-3 lat jest całkiem możliwy.
Szymon Juszczyk
RDM Wealth Management S.A.