Nadzieje rozwiane przez spowolnienie
Jeszcze wczorajszego wieczoru osiągnięte zostały nowe wielotygodniowe szczyty na Wall Street wobec pojawienia się kolejnych sygnałów dotyczących tego, że Fed nie zamierza dalej podwyższać stóp procentowych. Dodatkowo nastroje wspierane były przez dobre doniesienia dotyczące negocjacji handlowych między Chinami oraz USA. Cały obraz zburzony został dzisiaj poprzez publikację serii nieciekawych danych z amerykańskiej gospodarki. Czy faktycznie powinniśmy się bać kryzysu?
Minutes, czyli zapisy rozmów bankierów z poprzedniego posiedzenia Rezerwy Federalnej pokazały wczoraj wieczorem, że duża część członków banku centralnego, w tym prawdopodobnie jego zarząd uważa, że do dalszego wsparcia zacieśniania polityki monetarnej potrzeba presji cenowej. Tej w zasadzie obecnie nie obserwujemy. Oczywiście widać dalszą poprawę na rynku pracy, ale presja nie idzie ze strony biznesu, który ogranicza swoje inwestycje i szykuje się na trudniejsze czasy. To samo może być widoczne wśród konsumentów, którzy nie będą już dalej chcieli zwiększać swoich wydatków w oczekiwaniu na potencjalny kryzys. Takie oznaki dają wsparcie dla czekania z dalszymi ruchami Rezerwy Federalnej, co zostało pozytywnie przyjęte przez rynek. Z drugiej strony perspektywy spowolnienia gospodarczego nie wskazują dobrych perspektyw dla wyników finansowych amerykańskich spółek. Nie był to jednak jedyny czynnik, który wspierał dobre nastroje na największym rynku akcyjnym świata.
Dobry sentyment potęgowały doniesienia z rozmów USA-Chiny, podczas których podobno trwają prace nad ustaleniem aż sześciu memorandów dotyczących kluczowych kwestii. Co prawda nie oczekuje się, aby obecne rozmowy miały przynieść rozstrzygnięcie, ale rysuje się perspektywa porozumienia z zaznaczeniem, że USA mogłyby w każdym momencie nałożyć cła, jeśli uznałyby, że Chiny nie wywiązują się ze zobowiązania powstrzymania swoich firm od nielegalnego transferu technologii. Na razie na słowach jedynie się kończy, chociaż Mike Pompeo z amerykańskiej administracji wskazuje na dużą determinację Chin w osiągnięcie porozumienia. Na razie jednak jedyne konkrety, które pojawiły się wśród gąszczu informacji ponownie dotyczą większych skupów produktów rolnych przez Chiny.
Te dobre informacje spotkały się jednak dzisiaj z negatywnymi perspektywami rysowanymi przez dane makroekonomiczne. Zamówienia na środki trwałe z końca poprzedniego roku słabo wróżą wzrostowi gospodarczemu za I kwartał tego roku. Dodatkowo widać ogromny spadek aktywności gospodarczej w rejonie Filadelfii. W całych Stanach Zjednoczonych natomiast zmniejszane zostają dane dotyczące sprzedaży nowych domów. Oczywiście nie jest to jeszcze ewidentny znak recesji, ale z pewnością nie napawa on optymizmem. Na Wall Street oraz w Europie widać dzisiaj umiarkowane spadki.
Silne ruchy spadkowe widać było dzisiaj z kolei na GPW. Indeks WIG20 osłabił się dzisiaj aż 1,4% i ponownie zbliża się do okolic 2300 punktów.