EBC jednak zaskoczył
Wcześniejsze plotki dotyczące uruchomienia kolejnej rundy TLTRO okazały się być prawdziwe. Nowe długoterminowe operacje refinansujące zostaną uruchomione już we wrześniu bieżącego roku i zakończą się w marcu 2021 r. (poprzednie dwie transze obejmowały okres czteroletni).
Dzięki nim banki komercyjne w strefie euro będą mogły skorzystać z linii kredytowej udzielonej im przez EBC do wartości 30% swojego portfela kredytowego po koszcie uzależnionym od głównej stopy procentowej. Natomiast w kwestii stóp procentowych stanowisko EBC również uległo zmianie i na chwilę obecną forward guidance zakłada, że pozostaną one niezmienione do końca 2019 r. (konsensus rynkowy z kolei zakłada, że jakakolwiek podwyżka byłaby możliwa dopiero w drugiej połowie 2020 r.). Wprawdzie o uruchomieniu trzeciej serii TLTRO spekulowało się już od dłuższego czasu, niemniej rynek przyjął decyzję o uruchomieniu kolejnej rundy już w tym roku ze sporym zaskoczeniem. W momencie pisania komentarza, kurs eurodolara traci -0,6% i znajduje się poniżej poziomu 1,125 EUR/USD.
Ciekawa natomiast wydaje się reakcja europejskiego rynku akcji. O ile wcześniejsze plotki dotyczące uruchomienia programu TLTRO wywoływały w gruncie rzeczy optymizm wśród posiadaczy akcji (książkowa reakcja na luzowanie polityki monetarnej w postaci zwiększania podaży pieniądza), o tyle po dzisiejszej decyzji EBC towarzyszyła szeroko zakrojona wyprzedaż. W tym momencie pojawia się tak zwane „drugie dno” luzowania polityki monetarnej, które faktycznie stymuluje wzrost cen akcji w średnim terminie, jednak z drugiej strony jest pochodną pogarszających się danych makroekonomicznych. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z silną rewizją tegorocznego wzrostu gospodarczego w strefie euro, który został obniżony z poziomu 1,7% do 1,1%. Mogłoby się zatem zdawać, że stosunkowo duża grupa inwestorów zdała dziś sobie sprawę, że sytuacja makro na Starym Kontynencie jest naprawdę poważna.
Do momentu publikacji komunikatu po posiedzeniu EBC, na GPW panowała bardzo niska aktywność. W okolicach godziny trzynastej obroty na indeksie WIG20 nieznacznie przekraczały 100 mln zł, co w tej kategorii należy uznać za niechlubny rekord ostatnich dni. W końcowej fazie sesji polski indeks blue chipów podążył drogą pozostałych parkietów europejskich i gwałtownie zanurzył się w kierunku poziomu 2300 pkt., tracąc ostatecznie -0,8%. Największą ujemną kontrybucję wniosły akcje PZU (-1,2%), z kolei po drugiej stronie rynku znalazły się walory CCC (+1,4%). W momencie zakończenia sesji w Warszawie, w pozostałej części Starego Kontynentu dominuje kolor czerwony – niemiecki DAX traci -0,7% a francuski CAC40 -0,5%.