Analizy

Ochłodzenie w Chinach

Przemysław Kwiecień główny ekonomista XTB

  • Opublikowano: 30 kwietnia 2019, 09:20

  • Powiększ tekst

Znamy już pierwsze kluczowe dane tego tygodnia – to chińskie indeksy koniunktury gospodarczej, które pokazały pewne ochłodzenie po odnotowanej w marcu poprawie. Cały czas mieszane dane napływają też z USA, jednak na szerokim rynku trudno jest mówić o pesymizmie. Złoty odrobił nieco strat przed jutrzejszym posiedzeniem Fed.

Obawy o światowe spowolnienie pojawiły się w końcówce ubiegłego roku, jednak rynki dość szybko zaczęły je ignorować, m.in. w wyniku zmiany podejścia banków centralnych, które szybko porzuciły plany zacieśniania polityki, a w pewnych przypadkach zaczęły ją luzować. Tak było w Chinach, gdzie pierwszy kwartał przyniósł bardzo istotne wsparcie ze strony polityki gospodarczej – nowe ulgi i cięcia podatkowe, projekty infrastrukturalne, zwiększenie pożyczek dla małych firm oraz nowy limit emisji obligacji dla samorządów.

Wszystko to miało na nowo rozpędzić chińską gospodarkę, zatem w momencie, gdy marcowe dane pokazały spory wzrost aktywności biznesowej, rynki zaczęły świętować powrót dobrej koniunktury. Taka reakcja była pochodną doświadczeń z 2016 roku, kiedy mocna stymulacja w Chinach, ale też jej zwiększenie w Europie i Japonii, doprowadziła do mocnego odbicia koniunktury. Tym razem jednak Chiny są osamotnione w zwiększaniu stymulacji a również wysiłki z ich strony są dużo mniejsze niż 3 lata temu (co wynika po części ze stopnia zadłużenia gospodarki).

Dane za kwiecień pokazują, że tym razem może być trudno o spektakularne odbicie – indeksy PMI dla przemysłu cofnęły się w okolice neutralnych poziomów, indeks dla usług wymazał marcowe odbicie. Ponieważ dane ze strefy euro za kwiecień były również słabe, uwaga teraz kieruje się na USA, gdzie w tym tygodniu (środa i piątek) opublikowane zostaną indeksy ISM. Wstępne indeksy PMI (bardzo podobna metodologia, ale krótsza historia) pokazały stopniowe spowolnienie w USA i jeśli taki scenariusz by się potwierdził, ryzyko światowego spowolnienia (choć niekoniecznie recesji) byłoby bardzo realne.

W USA czekamy nie tylko na indeksy ISM, ale także na posiedzenie Fed, które będzie mieć miejsce jutro (decyzja o godzinie 20:00). Jeszcze w grudniu Fed podnosił stopy procentowe, tymczasem obecnie rynek daje 3% szans na… cięcie stóp! To oczywiście bardzo niewiele, ale na ten moment szanse na podwyżkę do końca roku wyceniane są na 0%, a na cięcie stóp już blisko 70%. Można powiedzieć, że ma to poparcie w danych ekonomicznych – skoro światowa gospodarka zwalnia, a do tego w ostatnim czasie w USA słabnie presja inflacyjna, Fed mógłby wykonać ruch wyprzedzający i obniżyć stopy procentowe. Zwolennicy teorii spiskowych mogliby nawet założyć, że ta obniżka miałaby nastąpić niedługo, aby jeszcze zdołała wesprzeć koniunkturę przed wyborami prezydenckimi w USA w przyszłym roku. Potrzebę cięcia stóp trudno jednak połączyć z rekordowymi poziomami na Wall Street i bardzo mocnym dolarem, co sprawia, że reakcja na środowe posiedzenie Fed może być bardzo ciekawa.

Publikacji nie brakuje też w dzisiejszym kalendarzu. Na uwagę zasługują szczególnie wstępne dane o inflacji za kwiecień (o 14:00 dane z Niemiec) i PKB za pierwszy kwartał (11:00) w strefie euro, a także raport o nastrojach konsumenta w USA (16:00). Złoty na otwarciu nieco traci. O 8:45 euro kosztuje 4,2954 złotego, dolar 3,8409 złotego, frank 3,7706 złotego, zaś funt 4,9706 złotego.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.