Miliony bezrobotnych nie budzą już zainteresowania
Dziś teoretycznie najbardziej wyczekiwany od tygodni raport, który pokaże dwucyfrową stopę bezrobocia w USA i miliony utraconych miejsc pracy. Jest jednak wielce prawdopodobne, że nie sprowokuje to żadnej większej reakcji rynków, uwaga inwestorów jest już zupełnie gdzie indziej.
Już opublikowane dane miesiąc temu były złe, pokazując spadek zatrudnienia o 701 tys. Raport o zatrudnieniu w USA sporządzany jest jednak na 12 dzień miesiąca, zatem w marcu w zasadzie nie objął okresu restrykcji nałożonych na gospodarkę. Te zostaną odzwierciedlone w dzisiejszym raporcie. Dlatego oczekuje się spadku zatrudnienia o 22 miliony oraz wzrostu stopy bezrobocia z 4,4 do 16%! Rynek jednak jest na to dobrze przygotowany. Skalę zmian na rynku pracy dobrze odzwierciedlają co tydzień raporty o nowych bezrobotnych, a środowy raport ADP pokazał już spadek miejsc pracy o ponad 20 mln – bez reakcji rynku. Inwestorzy wychodzą z założenia, że skoro nie wiadomo ile tych miejsc pracy wróci po odmrożeniu gospodarki (przypomnijmy, że do zwalniania pracowników zachęca dotowany przez rząd federalny wysoki zasiłek), to nie jest moment na walkę z Fedem, który agresywnie zwiększa sumę bilansową. W efekcie indeks spółek technologicznych NASDAQ zamknął się wczoraj na plusie mierząc od początku roku.
Również dziś uwaga rynków jest gdzie indziej. Jeszcze tydzień temu administracja Donalda Trumpa mocno krytykowała Chiny, obwiniając Państwo Środka o pandemię. Zrodziło to obawy, że Trump może zerwać porozumienie handlowe i nałożyć nowe cła. Jednak dziś w nocy odbyły się już rozmowy na poziomie ministerialnym i ustalono na nich, że porozumienie będzie realizowane. Oczywiście to jeszcze niczego nie przesądza. Strategią Białego Domu może być zachęcenie Pekinu do jak najsilniejszego zwiększenia importu z USA w celu wsparcia amerykańskiej gospodarki, zaś porozumienie można zerwać bliżej wyborów, ponieważ jego wypełnienie przez Chiny jest niemal niewykonalne. Dla rynków oznacza to jednak odsunięcie bezpośredniego zagrożenia.
Raport z amerykańskiego rynku pracy poznamy dziś o 14:30. W tym samym czasie opublikowany będzie raport z Kanady, gdzie oczekuje się spadku zatrudnienia o 4 mln, co mając na uwadze mniejszy rynek jest jeszcze bardziej porażającą liczbą. Euforia Wall Street nadal nie udziela się złotemu – rynek walutowy żyje w trochę innym świecie, świecie obaw o kondycję dużych rynków rozwijających się. Dlatego o 9:25 euro kosztuje 4,5536 złotego, dolar 4,2030 złotego, frank 4,3237 złotego, zaś funt 5,2050 złotego.
Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista XTB