Analizy

Rynek akcji przetrzymał wczesnowrześniowe turbulencje i wraca na ścieżkę wzrostową. Jednak otoczenie nie jest jednoznacznie sprzyjające / autor: Pixabay
Rynek akcji przetrzymał wczesnowrześniowe turbulencje i wraca na ścieżkę wzrostową. Jednak otoczenie nie jest jednoznacznie sprzyjające / autor: Pixabay

Dobrze na razie

Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 14 września 2020, 11:00

  • Powiększ tekst

Rynki wracają do pro-ryzykownego klimatu, oczyszczając się z obaw o przesadne wyceny ryzykownych aktywów, ale też znajdując wsparcie w gołębim nastawieniu banków centralnych oraz pozytywnych wieściach w temacie prac nad szczepionką. Rynek akcji i waluty ryzykowne pną się do góry, USD jest słaby.

Rynek akcji przetrzymał wczesnowrześniowe turbulencje i wraca na ścieżkę wzrostową. Jednak otoczenie nie jest jednoznacznie sprzyjające, a raczej inwestorzy selektywnie podchodzą do nagłówków z serwisów informacyjnych. I tak impulsem do odbicia po weekendzie są doniesienia, że AstraZeneca wznawia testy kliniczne szczepionki, a Pfizer podtrzymuje plany wypuszczenia swojej szczepionki przed końcem roku. Zatem szeroki rynek cieszy się z szans na szybsze znalezienie lekarstwa, mimo że zeszłotygodniowy pogrom sektora technologicznego został zatrzymany przez sygnały, że to lekarstwo tak szybko się nie znajdzie (przymus pracy z domu wspierał postęp technologiczny). Ale dziś futures na Nasdaq100 też rośnie (prawie 2 proc.), więc najwidoczniej tym razem dobro świata liczy się bardziej niż zysk netto spółek BigTech. Reakcje inwestorów na informacje stają się coraz bardziej nieprzejrzyste i czasami jeden dodatkowy argument może przechylić szalę. Dziś taki „kamyczek” może dokładać informacja, że rzekomo znalazł się kupiec na aktywa TikToka w USA, co powinno udobruchać prezydenta Trumpa i załagodzić (przynajmniej częściowo) spór na linii USA-Chiny. Dodajmy do tego jeszcze wyczekiwanie na gołębi przekaz FOMC w środę i tworzą się warunki na wypracowanie pozytywne klimatu dla handlu w tym tygodniu. Ale nie można ignorować szerszego oglądu sytuacji. Wzrost liczby zachorowań na COVID-19 w Europie będzie rzutować na wskaźniki koniunktury. Na horyzoncie ryzykiem w dalszym ciągu są wybory prezydenckie w USA.

I do tego dochodzi kwestia brexitu. Jakkolwiek funt stara się dziś skorzystać z klimatu risk-on i odbić po zeszłotygodniowym załamaniu, otocznie polityczne pozostaje niespokojne. Dziś ciekawie może być w brytyjskim parlamencie, gdzie omawiana będzie rządowa ustawa Internal Market Bill, która w skrócie anuluje zeszłoroczne ustalenia porozumienia brexitowego w ramach Withdrawal Agreement. Plany premiera Johnsona wywołały oburzenie wyższych rangą członków Partii Konserwatywnej. Dziś okaże się, czy w partii powstanie większa rewolta z szansą na całkowite odrzucenie Internal Market Bill. Co może być szybkim wygaszeniem dyplomatycznego skandalu, może także przerodzić się w konflikt wewnątrzpartyjny z całym z tym związanym zamieszaniem dla prowadzonych negocjacji z UE. Historia rządów Theresy May pokazuje, jak bardzo wewnętrze walki torysów szkodzą planom brexitu. Finalnie dalej liczy na zawarcie ramowej umowy handlowej między Wielką Brytanią i UE, co przyniesie „rajd ulgi” funta, ale droga do tego celu pozostaje wyboista.

Lepsze nastrojach na rynkach zewnętrznych sprzyjają złotemu, by EUR/PLN handlował się poniżej 4,45. By zobaczyć mocniejszy spadek, potrzeba bardziej klarownych sygnałów wzrostu apetytu na ryzyko lub zrestartowania przeceny USD. Tymczasem EUR/USD kotłuje się w przedziale 1,18-1,19. W tym kontekście dla przyszłego kierunku złotego w tym tygodniu większe znaczne będzie miał wydźwięk komunikatu FOMC w środę niż RPP we wtorek.

Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych