WIG20 przymierza się do tegorocznego szczytu
Indeks naszych największych spółek już drugi raz w ciągu ostatnich dni próbował pokonać najwyższy w tym roku poziom z początku stycznia. W poniedziałek bykom zabrakło na to siły, ale wciąż mają szanse, choć końcówka notowań nie nastraja zbyt optymistycznie.
Mocnym akcentem zaczęły byki poniedziałkową sesję na warszawskim parkiecie. WIG20 i WIG30 na otwarciu szły w górę po ponad 1 proc., jednak nie starczyło im siły, by zdobyty z takim impetem poziom utrzymać. Już po kilkunastu minutach handlu rozpoczęło się dynamiczne osuwanie się. Do południa indeks największych spółek zmniejszył swoją wartość z 2625 do 2605 punktów, zatrzymując spadek w okolicach 0,5 proc. powyżej poniedziałkowego zamknięcia. Niemal do końca dnia kontynuował niewielkie wahania wokół tego poziomu. Wigor odzyskał przejściowo dopiero po południu, pod wpływem poprawiającej się atmosfery we Frankfurcie, ale do porannego maksimum sesji już nie powrócił. W końcówce szyki bykom pokrzyżowało lekkie osłabienie na Wall Street.
W gronie blue chips od rana przekraczającymi 2 proc. zwyżkami wyróżniały się akcje BZ WBK, Banku Handlowego i PKN Orlen. Z czasem skala wzrostu walorów obu banków wyraźnie się zmniejszyła. Poziom trzymały jedynie papiery płockiej rafinerii, a dołączały do nich także momentami akcje Lotosu. W popołudniowej części sesji po ponad 1,5 proc. zyskiwały akcje PKO i PGE. Wśród trzydziestki dużych firm 2 proc. zwyżkę notowały walory Cyfrowego Polsatu i Netii.
Indeks średnich spółek zachowywał się znacznie spokojniej, poruszając się przez większą część handlu w przedziale 3535-3540 punktów, czyli 0,4-0,5 proc. powyżej poziomu z piątku. Na wartości traciła około połowa akcji spółek wchodzących w jego skład. W tym gronie liderem były zniżkujące o niemal 3 proc. papiery CD Projekt. Powodem była negatywna rekomendacja, wydana przez analityków Dr. Kalliwoda oraz wycena na poziomie 12,8 zł., o 20 proc. niższa niż na piątkowym zamknięciu. O prawie 3 proc. taniały też walory Wawelu, korygujące niedawny rajd, który doprowadził je do poziomu 1400 zł. O ponad 2,5 proc. w dół szły też akcje Rovese. Po drugiej stronie skali znalazły się akcje Ciechu, zyskujące ponad 7 proc. W tym przypadku zadziałała rekomendacja kupna akcji z ceną docelową 37,7 zł, wydana przez ING, o ponad 20 proc. wyższą niż w piątek. O niemal 3 proc. w górę szły walory Kęt. Na szerokim rynku uwagę zwracał przekraczający chwil ami 13 proc. skok akcji ACE po rekomendacji analityków Erste z wyceną sięgającą 22 zł., o prawie 40 proc. wyższą niż na piątkowym zamknięciu. Po ponad 7 proc. zyskiwały papiery Trakcji.
Na głównych giełdach europejskich dominowały dobre nastroje. Po porannej zwyżce o 0,4 proc., indeksy w Paryżu i Frankfurcie systematycznie szły w górę. DAX wczesnym popołudniem zyskiwał 1 proc., ustanawiając kolejny rekord. Zwyżka w Paryżu była o połowę mniejsza. Londyński FTSE rósł o 0,7 proc. Liderem na naszym kontynencie był rosnący o ponad 2,5 proc. wskaźnik w Atenach. Początek handlu na Wall Street nie był tak przekonujący, jak w Europie. Indeksy na otwarciu zwyżkowały po około 0,1 proc. Gdy tylko aktywność zaczęły przejawiać niedźwiedzie, pogarszała się sytuacja na innych parkietach, w tym szczególnie na warszawskim.
WIG20 zyskał ostatecznie 1 proc., WIG30 wzrósł o 0,9 proc., WIG o 0,75 proc., mWIG40 o 0,6 proc., a sWIG80 o 0,4 proc. Obroty wyniosły 1,1 mld zł.