PKO BP: Firmy prognozują dwucyfrowy wzrost produkcji
Nadal znaczna część firm prognozuje dwucyfrowy wzrost produkcji, ale wskaźnik optymizmu jest najniższy od 4 miesięcy - napisał w opublikowanej w środę analizie PKO Bank Polski. Dodał, że sierpniowe dane pozostają neutralne dla Rady Polityki Pieniężnej.
Jak wynika ze środowego komunikatu firmy IHS Markit wskaźnik PMI dla polskiego sektora przemysłowego wyniósł 56 pkt, co jest najniższym wynikiem od czterech miesięcy. Nadal jest to jednak poziom sygnalizujący rozwój polskiego przemysłu.
Według analityków PKO BP, choć wskaźnik optymizmu jest najniższy od 4 miesięcy i możliwa jest kontynuacja tego zjawiska, to nadal znaczna część firm prognozuje dwucyfrowy wzrost produkcji oraz utrzymanie ożywienia gospodarczego. „Sierpniowe dane nie zmieniają dotychczasowych scenariuszy rozwoju sektora przemysłowego, dlatego pozostają one neutralne dla RPP” - napisali.
Zdaniem przedstawicieli banku spadek PMI to głównie efekt nasilenia ograniczeń podażowych. Wskazali jednak, że popyt na wyroby polskiego przetwórstwa w dalszym ciągu jest bardzo mocny, choć tempo wzrostu zamówień zwalniało i było najniższe od 4 miesięcy; rośnie również eksport.
Rosnącym zamówieniom nie dotrzymuje jednak kroku produkcja. „Realizuje się więc zarysowany przez nas miesiąc temu +scenariusz niemiecki+, w którym wzrost nowych zleceń jest istotnie wyższy od wzrostu produkcji. Firmy starają się radzić sobie z tym problemem poprzez dalsze zmniejszanie stanów magazynowych. Zapasy są jednak niewystarczające, narastają więc zaległości produkcyjne. W sierpniu skala rosnących zaległości była prawie tak duża jak w rekordowym czerwcu” - napisali. Wskazali, że jedną z przyczyn nienadążania produkcji za zamówieniami jest stale rosnący czas dostaw.
Analitycy PKO BP zauważyli, że widoczne są również pierwsze objawy łagodzenia presji kosztowej. „Ceny czynników produkcji nadal rosną szybko, ale tempo wzrostu zwolniło do najniższego od 6 miesięcy. Wraz z sygnałami z globalnej logistyki (np. wznowienie prac terminalu w Ningbo) można mieć nadzieję na stopniową normalizację” - napisali. Zaznaczyli jednak, że ceny wyrobów gotowych nadal drożeją w historycznie wysokim tempie i podwyżki te będą stopniowo przekładać się na wyższe ceny towarów w CPI.
Czytaj też: ING: Wzrost inflacji skłoni RPP do podwyżki stóp w listopadzie
PAP/kp