Węch wróci szybciej niż smak po koronawirusie
Częsta w przypadku COVID-19 utrata węchu ustępuje znacznie wolniej niż towarzysząca jej utrata smaku, a u blisko połowy pacjentów pojawiają się z czasem zaburzenia węchu w postaci zniekształconych zapachów (parosmia) lub halucynacji zapachowym (phantosmia) - informuje MedRxiv.
MedRxiv to witryna internetowa rozpowszechniająca niepublikowane eprinty dotyczące nauk o zdrowiu.
Nagła utrata węchu i smaku to zaburzenie typowe dla COVID-19. Zgłasza je od 40 do 75 proc. chorych. W rzadkich przypadkach występuje utrata smaku bez utraty węchu. Jak wykazały badania przeprowadzone przez międzynarodowy zespół (od Chile i USA przez Hiszpanię, Francję, Niemcy, Szwecję, Włochy i Niderlandy po Turcję, Iran, Rosję i Australię) na 1468 osobach, poczucie smaku powraca znacznie szybciej niż węch. Co więcej, mogą pojawić się zaburzenia odczuwania zapachów. Zaburzenia węchu mogą oddziaływać na stan fizyczny i psychiczny pacjenta, jak również na jego nawyki żywieniowe.
Po średnio 200 dniach od utraty węchu u 60 proc. kobiet i 48 proc. mężczyzn jego poczucie powracało do stanu sprzed COVID w mniej niż 80 proc. (czyli było gorsze o ponad 20 proc. w porównaniu ze stanem przed zachorowaniem).
W przypadku osób, u których po 200 dniach utrzymywała się całkowita utrata węchu, samo zachorowanie przebiegało ciężej i z większą liczbą objawów.
U około 10 proc. osób w krótkim czasie po przechorowaniu COVID-19 pojawiały się zaburzenia węchu: parosmia, czyli odczuwanie zapachów, ale w zmieniony sposób (na przykład kawa wydawała się pachnieć jak śmieci) oraz phantosmia – halucynacje zapachowe w rodzaju wyczuwania dymu papierosowego tam, gdzie go nie było. Co zaskakujące, po 200 dniach od infekcji częstotliwość tych zwiększyła się kilkukrotnie - parosmia występowała u 47 proc. osób, phantosmia - u 25 proc.
PAP/ as/