Informacje

Karol Marks – ekonomista, który nie umiał zarobić na chleb

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 12 września 2021, 19:21

    Aktualizacja: 23 grudnia 2022, 19:19

  • Powiększ tekst

Różnica pomiędzy Marksem a poprzednikami miała polegać na tym, że utopiści traktowali socjalizm jako marzenie, upragniony idealny ustrój społeczny, wysnuty z  pragnień i nadziei, podczas gdy socjaliści naukowi, a wśród nich Karol Marks, uważali nadejście ustroju socjalistycznego za nieuchronne zwieńczenie procesu dziejowego – czytamy w tekście Kuby Maciejewskiego na portalu wpolityce.pl

Jednak tym, co jest pomijane w opowieści na temat najbardziej przereklamowanego filozofa Europy, jest jego życiorys. Nic dziwnego, że niechętnie mówią o nim lewicowcy - nie ma się czym chwalić. Nic dziwnego, że nie piszą o tym prawicowcy - życie osobiste nie musi się przekładać na wielkość dzieł – pisze Maciejewski.

Jak czytamy, jednak „czasem się przekłada - bo czy jeśli złodziej i odszczepieniec tworzy teorię dla złodziei i odszczepieńców, to czy w tej spójności nie ma dodatkowego klucza do zrozumienia czerwonej ideologii?”

Do świętych nie należał

Marks porzucił swoją tożsamość niemiecką, tak samo jak tożsamość żydowską, protestantyzm oraz liberalizm ojca, Heinricha, wyjechał z rodzinnego miasta i po wygnaniu go przez rządy państw na kontynencie (Francja, Prusy i Belgia) osiadł wreszcie w Londynie. Europejskie stolice interesowały się jednak aktywnością wywrotowca i dzięki temu wiemy co nieco o losach Marksa, choć piękna legenda nie powstała – szpiedzy pruscy niezmordowanie odnotowywali szczegóły z życia codziennego autora „Kapitału”. Także listy Marksa i Engelsa dostarczają wielu kompromitujących detali z życia „socjalisty naukowego”.

Rozbieżność jego słów od czynów jest stosunkowo znana. Ten publicystyczny obrońca robotników nie był nigdy w fabryce i nigdy nie widział jak pracuje się przy maszynach przemysłowych. Nie ma też choćby najmniejszej wzmianki o tym, by kiedykolwiek pomógł ubogim, bezdomnym, żebrakom czy właśnie pracownikom przemysłu. Spośród tysięcy stron swoich pism i korespondencji, ani na chwilę nie wyziera współczucie dla pojedynczego człowieka czy chęć pomocy biednym lub głodującym. Nawet Engelsowi odmówił współczucia po śmierci jego ukochanej – czytamy w tekście Maciejewskiego.

Marks znany jest ze swego dorobku, w tym z głównego dzieła – „Kapitału”. Twórca marksizmu znany jest także ze specyficznych cech charakteru, takich jak agresja, awanturnictwo, pogarda w stosunku do kobiet, złe traktowanie przyjaciół i bliskich. W relacji jednego z pruskich szpiegów czytamy o Marksie, że prowadzi życie prawdziwego intelektualisty: z rzadka się myje, czesze i zmienia bieliznę, nierzadko za to bywa pijany. Wilhelm Liebknecht, przyjaciel Marksa i współtowarzysz komunistycznej przygody, napomknął, że podczas dyskusji „próbował zastąpić braki w wiedzy zapałem, gwałtownością ataku i zaskoczeniem” – relacjonuje Maciejewski.

W innych relacjach jeden ze znajomych autora „Kapitału” pisał, że wcześniej nie znał: „kogoś o tak prowokującym i nieznośnym sposobie bycia. Żadnego poglądu różnego od jego własnych nie zaszczycił nawet protekcjonalnym wzięciem pod rozwagę. Każdego, kto się z nim nie zgadzał, traktował z podłą pogardą, na każdy argument, który nie przypadł mu do gustu, opowiadał albo zjadliwą drwiną z bezdennej ignorancji (…) albo obelżywymi oszczerstwami” - czytamy w tekście na wpolityce.pl. A same zebrania lewicowych myślicieli i aktywistów nierzadko kończyły się awanturami i burdami.

Małżonka Marksa nie skarżyła się na swojego mężczyznę, choć przecież mogła: oboje żyli w wielkiej biedzie, wielokrotnie nie stać ich było na opłacenie lekarza, czy nawet rachunków, nie starczało im na jedzenie. Spośród sześciorga dzieci Karola i Jenny Marks, tylko trójka dożyła wieku dorosłego – już po śmierci ojca dwie córki popełniły samobójstwo, a reszta poumierała na różne choroby jeszcze w dzieciństwie. Zdarzało się, że w ich mieszkaniu pojawiali się komornicy. Finansowo Marksa wspierał jego przyjaciel Fryderyk Engels – choć opisy ich przyjaźni też zawierają świadectwa rozmaitych przekrętów.

wpolityce.pl/mt

Czytaj też: Izrael z b. wysoką liczą infekcji. Mówi się o czwartej dawce

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych