Informacje

zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

Google i Facebook finansują instytuty polityki technologii w UE

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 20 września 2021, 10:45

  • 0
  • Powiększ tekst

Google, Facebook i Microsoft wydają dziesiątki milionów dolarów na finansowanie naukowców i badań ściśle związanych z ich modelem biznesowym, co stwarza problem etyczny, ponieważ przedmiot badań jest również często jego głównym fundatorem - napisał brytyjski tygodnik „New Statesman”

W ciągu ostatnich pięciu lat sześć wiodących ośrodków badawczych w Unii Europejskiej pozyskało dziesiątki milionów dolarów od Google’a, Facebooka, Amazona i Microsoftu na badania problemów związanych z modelami biznesowymi firm technologicznych, od ochrony prywatności i danych po etykę sztucznej inteligencji i konkurencję na rynkach cyfrowych.

Na przykład Instytut Etyki Sztucznej Inteligencji na Monachijskim Uniwersytecie Technicznym otrzymał w 2019 r. grant od Facebooka w wysokości 7,5 mln dolarów (29 mln złotych) na sfinansowanie pięciu lat badań, a Instytut badań Internetu i Społeczeństwa im. Humboldta w Berlinie przyjął prawie 14 mln euro (64 mln złotych) od Google’a od momentu założenia w 2012 r. Technologiczny gigant odpowiada za jedną trzecią finansowania zewnętrznego instytutu.

New Statesman” znalazł dowody na to, że niektórzy wysoką rangą badacze nie ujawniają swojego finansowania. Inni z kolei ostrzegają, że rosnąca zależność od finansowania z branży rodzi pytania o to, w jaki sposób firmy technologiczne wpływają na debatę na temat etyki rynków, które stworzyły.

Te firmy nie próbują wymazać wszelkiej krytyki, próbują za to wzmocnić tę krytykę, która im bardziej odpowiada – krytykę, z którą mogą żyć - powiedział naukowiec chcący zachować anonimowość.

Podobnie jak przemysł tytoniowy w latach siedemdziesiątych, firmy Big Tech rozwija się wraz z tworzeniem niepewności co do wpływu swoich produktów i modelu biznesowego. Jednym ze sposobów, w jaki to robią, jest utrzymywanie grup przyjaznych sobie badaczy, którzy zgodnie z oczekiwaniami powtarzają problemy firm Big Tech, co przydaje im powagi w oczach prawodawców - pisze magazyn.

New Statesman” zwraca również uwagę, że część badaczy sponsorowanych przez branżę doradza lub doradzało np. Komisji Europejskiej czy rządowi brytyjskiemu, jak na przykład profesor filozofii i etyki informatycznej Luciano Floridi z Oksfordzkiego Instytutu Internetu, jeden z najlepiej ustosunkowanych ekspertów w dziedzinie polityki technologicznej w Europie, a także jeden z najlepiej finansowanych.

W zeszłym roku Floridi nadzorował i był współautorem badania, które wykazało, że niektóre alternatywne i komercyjne wyszukiwarki podawały użytkownikom więcej błędnych informacji na temat opieki zdrowotnej niż Google. Autorzy badania nie ujawnili żadnych powiązań finansowych, pomimo wieloletnich związków Floridiego z Google.

Jeden z naukowców wypowiadających się pod warunkiem zachowania anonimowości zauważył, że centra „miękkich pieniędzy”, takie jak Oksfordzki Instytut Internetu, wywierają silną presję na pracowników, by szukali zewnętrznych źródeł finansowania, ponieważ nie prowadzą programów nauczania wystarczających do pokrycia kosztów utrzymania personelu.

Naukowcy z instytucji finansowanych przez Big Tech powiedzieli „New Statesman”, że nie odczuwają żadnej zewnętrznej presji, by być mniej krytycznymi wobec dobroczyńców uczelni w swoich badaniach.

Anonimowa osoba powiedziała jednak, że firmy zazwyczaj rozpoznają bezkrytycznych naukowców – najlepiej tych z powiązaniami politycznymi – którzy być może już popierali przekonania zgodne z linią Big Tech.

Google podkreślił współpracę z przychylnymi naukowcami jako kluczowy cel w swojej strategii, ujawnionej w październiku 2020 r., w celu lobbowania na rzecz unijnej ustawy o rynkach cyfrowych (Digital Markets Act) – szeroko zakrojonego ustawodawstwa, które może poważnie podważyć dominację rynkową gigantów technologicznych.

PAP/mt

Czytaj też: Kurtyka: Zmiany klimatu wymuszają przejście na technologie niskoemisyjne

Powiązane tematy

Komentarze