Mieszkaniec Zgorzelca: sprawa kopalni Turów najbardziej w nas uderza
Sprawa kopalni Turów i próba ograniczania wydobycia węgla najbardziej uderza w nasze miasto, w Zgorzelec i inne gminy w powiecie zgorzeleckim – powiedział w niedzielę PAP pan Maciej. Dodał, że to cios w całą polską gospodarkę.
Pan Maciej urodził się w Bogatyni, a choć teraz mieszka w Zgorzelcu to pracuje w zagłębiu miedziowym, które jest gospodarczym sercem Dolnego Śląska.
Gospodarka to system naczyń połączonych, które cały czas muszą pracować. Zamknięcie czy ograniczenie wydobycia w kopalni Turów doprowadzi do zamknięcia lub ograniczenia pracy elektrowni Turów, a tym samym w systemie energetycznym zasilającym m.in. KGHM będą trudności z energią - wyjaśnił.
Jego zdaniem, w wymiarze gospodarczym chodzi o to, by Polska jako kraj zaczęła kupować energię za zachodnią granicą.
Jednak w wymiarze społecznym sprawa kopalni Turów i próba ograniczania wydobycia węgla najbardziej uderza w nasze miasto, w Zgorzelec i inne gminy w powiecie zgorzeleckim. Wiele osób poza miejscowymi nie wie, że z kopalni i elektrowni żyje wiele rodzin właśnie w całym powiecie i w Zgorzelcu - powiedział.
Jak ocenił, przez wszystkie lata rozkwitu górnictwa i energetyki w tzw. worku żytawskim, samorząd tego obszaru administracyjnego, nie potrafił w pełni wykorzystać tych okoliczności do zrealizowania własnych celów m.in. podniesienia jakości życia mieszkańców.
Na przykład samorządy zagłębia miedziowego potrafiły to zrobić i pozyskując pieniądze od KGHM odmieniły oblicze tamtych ziem - wzrosła jakość życia mieszkańców. W worku żytawskim tak się nie stało. Rozwinął się przemysł, ale te ziemie i mieszkańcy tak wiele nie zyskali od przemysłu. Poza dobrą pracą i zarobkami - wyjaśnił pan Maciej.
Jego zdaniem, najwyższy czas to zmienić - nie tylko strona czeska powinna dostać pieniądze za skutki działań górniczych, ale też wszystkie samorządy w powiecie zgorzeleckim np. powinny zostać beneficjentami Funduszu Sprawiedliwej Transformacji.
Trybunał Sprawiedliwości UE postanowił w zeszłym tygodniu, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Po tej decyzji rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział, że polski rząd nie zamknie kopalni w Turowie.
PAP/RO
CZYTAJ TEŻ: Zamienili noworodki. Zapłacą gigantyczne odszkodowanie