Premier rusza do Brukseli. Chodzi o wyrok TK
Premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek udaje się do Strasburga, gdzie we wtorek weźmie udział w debacie Parlamentu Europejskiego zainicjowanej po wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nadrzędności konstytucji nad prawem unijnym.
Szef polskiego rządu przybędzie do Strasburga późnym wieczorem w poniedziałek, natomiast we wtorek zabierze głos w debacie europosłów. Podczas debaty swoje wystąpienie wygłosi również szefowa Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen. Początek dyskusji przewidziany jest na wtorek na godz. 9.00, a zakończenie tego samego dnia o godz. 13.00.
W komunikacie pod koniec ubiegłego tygodnia służby prasowe PE podały, że europarlament ma „ponownie wezwać Komisję Europejską do szybkiego uruchomienia mechanizmu warunkowości w odniesieniu do budżetu UE i wszczęcia przeciwko rządowi w Warszawie postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego”.
Rezolucja ma być jednak głosowana dopiero w czwartek. W czwartek wieczorem natomiast komisja prawna PE zarekomendowała, żeby szef PE David Sassoli pozwał Komisję Europejską za - jak podały służby prasowe europarlamentu - „bezczynność w sprawie uruchomienia mechanizmu warunkowości w budżecie UE”. Sassoli na decyzję i ewentualny pozew ma czas do 2 listopada.
Z kolei premier Mateusz Morawiecki w piątek wyraził przekonanie, że fundusze unijne - zarówno z Krajowego Planu Odbudowy, jak i wieloletniego budżetu, trafią do Polski.
Debata europosłów ma związek z wydaniem przez Trybunał Konstytucyjnego 7 października wyroku w sprawie wyższości konstytucji nad prawem unijnym. TK po rozpoznaniu wniosku premiera Mateusza Morawieckiego, uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z Konstytucją RP.
Za niezgodny z konstytucją TK uznał także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powołania sędziów.
W odpowiedzi na ten wyrok opozycja krytykowała partię rządzącą, której zarzucała chęć wyjścia z UE. Lider PO, szef Europejskiej Partii Ludowej, były premier i były szef Rady Europejskiej Donald Tusk wraz z politykami Platformy zorganizowali już po wyroku manifestację poparcia dla członkostwa we Wspólnocie.
Przedstawiciele rządu odpierali w ostatnich dniach krytykę zarówno polskiej opozycji, jak i przedstawicieli niektórych państw członkowskich i instytucji unijnych, zapewniając, że miejsce Polski jest w UE. Ministrowie rządu Mateusza Morawieckiego wielokrotnie powoływali się przy tym na wyroki odpowiedników instytucjonalnych w innych krajach członkowskich, w tym we Francji, Niemczech czy Hiszpanii w podobnych kwestiach.
Odchodząca po 16 latach urzędowania kanclerz Niemiec Angela Merkel przestrzegała w ubiegły piątek unijnych partnerów Polski przed językiem konfrontacji. „Unijni partnerzy Polski powinni odejść od konfrontacji, a zamiast tego rozmawiać z rządem w Warszawie, aby znaleźć rozwiązanie trudności we wzajemnych stosunkach” – oświadczyła w piątek w Brukseli Merkel.
Premier Mateusz Morawiecki, który kilkukrotnie zabierał głos w sprawie samego wyroku TK, jak i wtorkowej debaty, przekonywał, że „polexit” to fake news wymyślony na użytek krajowego sporu politycznego przez specjalistów od wizerunku PO oraz samego lidera ugrupowania - Donalda Tuska.
Szef rządu w piątkowym podcaście podkreślał, że Polska jest w UE od 17 lat, a zdecydowana większość Polaków to popiera członkostwo we Wspólnocie. Zapewniał, że nie ma takiej siły politycznej, która miałaby w swoim programie wyjście z UE.
Ocenił, że członkostwo Polski w UE to narodowy sukces, ponad politycznymi podziałami. Akcentował jednak konieczność - jak mówił - realistycznego spojrzenia na polską historię i miejsce Polski w Europie.
„Po pierwsze, Polska nigdzie się nie wybiera, jest integralnym elementem Unii Europejskiej, jedną z jej największych gospodarek. Po drugie, że hasło polexitu było tylko kolejną bronią Donalda Tuska. Za kilka tygodni będziecie to państwo widzieli zupełnie jasno. I to naprawdę wstyd, że człowiek aspirujący do rangi poważnego polityka sięga po takie metody budowania wizerunku. A po trzecie, może zaczniemy patrzeć na politykę unijną bardziej realistycznie; przyznamy, że wyższość prawa konstytucyjnego nad traktatami europejskimi to nie jest wielkie halo” - mówił w piątek Morawiecki.
PAP/ as/