Szrot o spr. Pegasusa: Wszelkie przepisy zostały dochowane
Jestem przekonany, że zostały dochowane wszystkie przepisy prawa; by podjąć działania operacyjne wymagana jest zgoda sądu. Absolutnie nie zakładam, że prawo zostało złamane - powiedział w środę szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot
Jak podała Associated Press, działająca przy Uniwersytecie w Toronto grupa Citizen Lab potwierdziła, że mecenas Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek byli inwigilowani za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus. Badacze nie byli jednak w stanie wskazać, kto dokładnie stoi za szpiegowaniem, ale podkreślono, że jedynymi klientami izraelskiej firmy są rządowe agencje.
Szrot pytany w Radiu Zet o tę sprawę odpowiedział, że „jest przekonany, że tutaj zostały dochowane wszystkie przepisy prawa”.
Przypominam, że jest wymagana w podjęciu takich działań operacyjnych zgoda sądu. Jeśli zgoda sądu nie została w tej sprawie wydana, złamano prawo, więc absolutnie nie zakładam, że to prawo zostało złamane - powiedział prezydencki minister.
Zaznaczył, że jeśli chodzi o mecenasa Giertycha, „chodzi tutaj o rzeczy pozapolityczne, czyli działania władz jednej ze spółek prawa handlowego”. Dodał, że nie zna szczegółów jeśli chodzi o sprawę Wrzosek, ale - mówił - też zakładam oczywiście, że jeśli działania operacyjne zostały wobec niej podjęte, zostało to zrobione na podstawie decyzji sądu.
Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, odnosząc się do informacji ws. Pegasusa, poinformował, że „w Polsce kontrola operacyjna jest prowadzona w uzasadnionych i opisanych prawem przypadkach, po uzyskaniu zgody Prokuratora Generalnego i wydaniu postanowienia przez sąd”. „Każde użycie metod kontroli operacyjnej uzyskuje wymagane prawem zgody - w tym zgodę sądu. Polskie służby działają zgodnie z polskim prawem” - podkreślił.
Jak dodał, „sugestie, że polskie służby wykorzystują metody pracy operacyjnej do walki politycznej, są nieuprawnione”.
Przypomniał, że Roman Giertych „usłyszał poważne zarzuty w śledztwie dotyczącym przestępczości gospodarczej (śledztwo ws. giełdowej spółki Polnord - PAP)”. „Sprawa ma charakter typowo kryminalny” - napisał Żaryn.
„Rzeczpospolita” napisała w środę, że z jej ustaleń wynika, że Giertych mógł być inwigilowany w związku ze „śledztwem dotyczącym wyprowadzania środków ze spółki Polnord”. „Rozpoczęła je Prokuratura Okręgowa w Warszawie (dziś prowadzi je Lublin). Przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu mieszczą się w grupie przesłanek uzasadniających legalną inwigilację” - zaznacza dziennik. „Zgodę na podsłuch Giertycha musiał wydać Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek prokuratury. Przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu są w katalogu tych, co do których można zarządzić legalną kontrolę operacyjną – trwa ona trzy miesiące, a maksymalnie do 12 miesięcy” - podaje gazeta.
Śledztwo ws. wyprowadzenia z giełdowej spółki Polnord około 92 mln złotych i prania brudnych pieniędzy zostało wszczęte w 2017 r., po zawiadomieniu złożonym przez zarząd spółki.
Czytaj też: Naimski: Sytuacja energetyczna Polski jest bezpieczna
PAP/mt