Informacje

Zielona energia  / autor: Pixabay
Zielona energia / autor: Pixabay

"Zielona inflacja" zagraża przejściu na gospodarkę niskoemisyjną

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 stycznia 2022, 16:20

  • Powiększ tekst

Zielona inflacja”, czyli znaczny wzrost cen minerałów wykorzystywanych do produkcji paneli słonecznych i baterii samochodowych, zagraża przejściu na gospodarkę niskoemisyjną - pisze w czwartek szwedzki dziennik „Dagens Nyheter”.

Jak podkreśla gazeta, w latach 2009-19 średnia cena paneli słonecznych spadła o prawie 90 proc., dzięki czemu energia słoneczna zaczęła konkurować z energią węglową. W ciągu ostatniej dekady tańsza stała się również technologia produkcji baterii litowych oraz turbin wiatrowych.

Jednak w +inflacyjnym+ 2021 roku świat doświadczył szoku cenowego wielu minerałów i materiałów. W zielonej energii widać załamanie trendu, nie staje się ona tańsza” - zauważa „DN”.

Z przytoczonych w artykule danych wynika, iż cena polikrzemu, surowca wykorzystywanego w dużej ilości w produkcji energii słonecznej, wzrosła czterokrotnie od początku 2020 roku. Ceny aluminium i miedzi, które są niezbędne w technologiach elektrycznych, a przede wszystkim w energetyce wiatrowej, również gwałtownie wzrosły. Turbiny wiatrowe i panele słoneczne zdrożały od 10 do 25 proc.

Podobny trend, jak wskazuje gazeta, występuje w przypadku baterii litowych, które oprócz litu zawierają kilka drogich minerałów: miedź, nikiel, mangan oraz kobalt. W 2021 roku węglan litu podrożał sześciokrotnie, cena kobaltu podwoiła się, a niklu wzrosła. Dzięki bardziej oszczędnym recepturom chemicznym baterie samochodowe w zeszłym roku wciąż stawały się nieco tańsze, ale prognozy na ten rok po raz pierwszy wskazują na podwyżki.

Według szacunków Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE) wysokie ceny surowców z października ubiegłego roku, mogą spowodować wzrost cen wszystkich inwestycji w transformację energetyczną od 5 do 15 proc.

W praktyce przyjaznym dla klimatu alternatywnym rozwiązaniom może być trudniej konkurować z technologią kopalną. Na przykład cena baterii litowych musi być jeszcze niższa, aby zakup samochodu elektrycznego był opłacalny w porównaniu z modelem benzynowym i wysokoprężnym” - zauważa gazeta.

Ceny surowców mają tendencję do wzrostu i spadku w długim okresie. Jesteśmy prawdopodobnie na początku okresu wysokich cen” - prognozuje.

Według gazety wzrost ten będzie napędzany zielonymi inwestycjami, ale też stanie się bolesny z powodu ograniczeń w wydobycia minerałów w państwach, które chcą wprowadzić wyższe standardy w ochronie środowiska. W Chile, będącym światowym liderem w produkcji miedzi i litu, nowy prezydent zamierza ograniczyć powstawanie nowych kopalń.

Inny podany przez „DN” przykład „zielonej inflacji” to trwający obecnie kryzys energetyczny w Europie, związany z rekordowymi cenami gazu. „Jest to paliwo kopalne, które wiele krajów zamierza wykorzystać w procesie odchodzenia od energii węglowej. Wszystko wskazuje na to, że ceny gazu pozostaną wysokie przez cały okres transformacji energetycznej” - zauważa dziennik.

Czytaj też: Niemcy: Rekordowa liczba zgonów! Tak źle nie było od zakończenia wojny

PAP/kp

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych