Energetyka wiatrowa na lądzie z olbrzymim potencjałem!
Potencjał rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie do 2030 r. to ok. 80 mld zł w zamówieniach i wzrost lokalnego wkładu do 75 proc. - wynika z raportu Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej i Instytutu Jagiellońskiego. Warunkiem jest złagodzenie tzw. reguły 10H.
W przedstawionym w środę raporcie PSEW i Instytutu Jagiellońskiego „Krajowy łańcuch dostaw w lądowej energetyce wiatrowej” oceniono, że przy najlepszym scenariuszu rozwoju, inwestycje w nowe farmy wiatrowe do 2030 r. przełożą się na 70-133 mld zł przyrostu PKB, 490-935 mln zł dodatkowych wpływów do samorządów, ok. 80 mld zł zamówień na produkty i usługi w łańcuchu dostaw, oraz 51 do 97 tys. nowych miejsc pracy.
Potencjał wkładu krajowego w łańcuchu dostaw dla lądowych farm wiatrowych raport szacuje obecnie na 55-60 proc, wskazując możliwość osiągnięcia w najbliższych 10 latach poziomu 75 proc.
W takim scenariuszu portfel zamówień na produkty i usługi w łańcuchu dostaw lądowych farm wiatrowych wyniesie nawet 80 mld zł, co oznacza możliwość wygenerowania średniego rocznego obrotu o wartości 6-9 mld zł.
Jak jednak zastrzegają PSEW i IJ w raporcie, by scenariusz ten się spełnił, konieczne jest doprowadzanie do końca procesu liberalizacji tzw. ustawy odległościowej i zmiany obowiązujących przepisów zakazujących lokalizacji nowych farm wiatrowych, w tym tzw. reguły 10H.
W ocenie autorów raportu kluczowym wyzwaniem transformacji elektroenergetyki jest obecnie tzw. local content, czyli jak największy poziom zysku polskich firm oraz przemysłu. Aby tak się stało konieczne jest wypracowanie oraz wdrożenie rozwiązań pozwalających na zatrzymanie jak największej kwoty inwestycji w krajowej gospodarce, rozwój łańcucha dostaw i eksportu polskich firm, a także tworzenie nowych miejsc pracy - wskazano w raporcie.
Jak ocenia prezes PSEW Janusz Gajowiecki, transformacja energetyczna wymaga przyspieszania, a co za tym idzie, stworzenia jak najlepszych warunków rozwoju dla bezemisyjnych i odnawialnych źródeł energii, szczególnie dla farm wiatrowych na lądzie, które w ostatnich latach stały się najtańszym źródłem energii w Polsce.
„Niestety - bez zmian w prawie może nie powstać żadna nowa elektrownia wiatrowa. Bez złagodzenia zasady 10H w tym roku, Polska, nasi konsumenci i gospodarka będą mieli ogromne problemy. Nie tylko cały przemysł zaprzepaści szanse rozwoju i podniesienia konkurencyjności – stracą też obywatele, którzy już dziś mierzą się z drakońskimi podwyżkami cen prądu” - podkreślił Gajowiecki.
Raport wskazuje, że dalsze utrzymywanie się? restrykcyjnych przepisów ograniczających lokalizacje? w postaci tzw. zasady 10H, będzie oznaczać dalszy zanik mocy produkcyjnych i firm usługowych dla branży.
Jak podkreśla prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski, w momencie, gdy jesteśmy na starcie projektu morskich farm wiatrowych, to wiatraki na lądzie mogą dać impuls dla kluczowych sektorów polskiego przemysłu, w tym przemysłu stalowego, konstrukcyjnego, odlewniczego i wielu innych, do przygotowania na dużo wyższe tonaże i gabaryty tych konstrukcji.
„Zielone światło dla ich rozwoju to informacja dla krajowego przemysłu oraz branży usługowo-instalacyjnej, by rozpocząć inwestycje w infrastrukturę wytwórczą, nowe technologie, kadry, które pozwolą na rozwój łańcucha dostaw zarówno dla lądowej, jak i morskiej energetyki wiatrowej” – uważa Roszkowski.
Czytaj też: Kolejne inwestycje w ramach Nowej Koncepcji Energetycznej
PAP/kp