Coraz mniej chętnych na prawo jazdy
Jeszcze kilka lat temu szkoły nauki jazdy powstawały niczym grzyby po deszczu. Ośrodki egzaminacyjne ustalamy terminy egzaminów na dwa miesiące do przodu, a kursanci zastanawiali się ile czasu przyjdzie im czekać między egzaminem z teorii a praktyką na drodze. Obecnie dzieje się odwrotnie.
Jak informuje nas „Dziennik Gazeta Prawna” na rynku, który do niedawna był żyłą złota pojawił się kryzys. WORDY coraz częściej wyznaczają terminy egzaminów teorii i praktyki na jeden dzień, szkoły jazdy muszą kombinować jak przyciągnąć do siebie klientów, a ci z kolei mówią wprost: lepiej i tak jest jeździć autobusem.
Brak chętnych na prawo jazdy spowodował, że wiele osób musi liczyć się ze stratą pracy:
„W tym roku sześć osób jest w okresie wypowiedzenia, dwie już odeszły, a kolejnym dwóm skończyły się umowy na czas określony”- mówi w rozmowie z DGP dyrektor katowickiego WORD Roman Bańczyk.
Podobnie jest w przypadku szkół jazdy, których na polskim rynku działa blisko 9 tys. Ośrodki rozkładają płatności za kursy na raty lub udzielają często 50 proc. rabatów – wszystko z powodu walki o klienta.
Zdaniem eksperta, który rozmawiał z „Dziennikiem Gazetą Prawną” przyczyną takiego stanu rzeczy jest rosnący niż demograficzny. Dodatkowo, media jakiś czas temu nagłośniły problem zdawalności nowych egzaminów, przez co kursanci boją się do nich podchodzić.
Również coraz więcej osób woli podróżować własnym publicznym środkiem transportu, który kosztuje o wiele mniej, a coraz częściej ułatwia podróżnym szybsze dotarcie do celu, gwarantując szybkie ominięcie korków.
DGP, lz
------------------------------------------------------
------------------------------------------------------
Uwaga!
Promocje na ciekawe książki wSklepiku.pl!
Zniżki sięgają nawet 90%!