Amber Grid: GIPL zwiększa bezpieczeństwo energetyczne Litwy i Polski
Uruchomienie na początku maja polsko-litewskiego gazociągu GIPL zwiększyło bezpieczeństwo obu krajów, a także bezpieczeństwo energetyczne państw bałtyckich – mówi Nemunas Biknius, prezes Amber Grid, operatora litewskiej części gazociągu
Dzięki możliwości importu i eksportu gazu przez interkonektor GIPL Litwa i Polska zwiększyły nie tylko swoje bezpieczeństwo energetyczne, ale także bezpieczeństwo energetyczne wszystkich państw bałtyckich i regionu Finlandii, co jest szczególnie ważne w obecnej sytuacji geopolitycznej – czytamy w komunikacie Amber Grid, który cytuje Bikniusa.
Komunikat podkreśla, że „niezawodna infrastruktura zapewniająca nieprzerwaną wymianę energii jest niezbędnym elementem rozwoju gospodarczego regionu”.
Gazociąg GIPL o długości 508 km, który łączy gazowe systemy przesyłowe Polski i Litwy, został uruchomiony 1 maja. Gaz, który będzie płynął do Polski, będzie pochodził z litewskiego pływającego terminalu LNG - informuje dziennik „Rzeczpospolita”. Zapewnienie dostaw z terminalu LNG w Kłajpedzie zarezerwowało w marcu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Uroczyste otwarcie gazociągu na Litwie odbędzie się we czwartek. Na uroczystość zaproszeni zostali prezydenci Litwy, Polski i Łotwy, europejski komisarz ds. energii, ministrowie ds. energii państw bałtyckich i Polski oraz szefowie realizujących projekt operatorów systemów przesyłowych gazu - litewskiego Amber Grid i polskiego Gaz-Systemu.
Pełną przepustowość gazociąg ma osiągnąć w październiku tego roku. Od 1 maja do 30 września techniczna przepustowość w kierunku Litwy wyniesie w przeliczeniu 2 mld m sześc. rocznie, a w kierunku Polski - ok. 1,9 mld m sześc. gazu rocznie. Docelowo gazociąg będzie miał zdolność przesyłową rzędu 2,5 mld m sześc. rocznie w kierunku Litwy i 2 mld m sześc. w kierunku Polski.
Amber Grid podkreśla, że budowa interkonektora jest największą inwestycją w rozwój litewskiego systemu przesyłowego gazu od czasu uzyskania niepodległości. Całkowita wartość projektu wynosi około 500 mln euro, około 60 proc. środków na jego realizację pochodzi z Komisji Europejskiej. W finansowaniu uczestniczyli też łotewscy i estońscy operatorzy systemów przesyłowych gazu.
Czytaj też: Bill Browder: Wojna opłaca się Putinowi, więc się nie wycofa
PAP/rp.pl/Twitter/mt