WIG 27,8 proc. poniżej historycznego szczytu!
Na warszawskim rynku akcji dominują spadki. Choć za nami dopiero 5 majowych sesji, szeroki WIG spadł już o ponad 5 proc. Indeks wyznaczył nowy, tegoroczny dołek.
Od początku kwietnia na GPW trwa wyprzedaż akcji. Na 23 sesje, które odbyły się w tym czasie, aż 18 przyniosło spadek indeksu WIG. To pokazuje, jak silna i konsekwentna jest presja podaży.
Wypadkową tej presji jest oddalenie od ATH (All-Time Hight - najwyższa wartość wszech czasów) sięgające już 27,8 proc.
Umowna granica bessy (20 proc.) została przekroczona, więc można mówić, że na GPW panuje rynek niedźwiedzia. W poniedziałek indeks WIG spadł o 1,9 proc. do 54 194 pkt i utrzymał się w zakresie wahań piątkowej sesji.
Nie zmienia to jednak faktu, że tegoroczny dołek z 24 lutego (54 822 pkt) został w ostatnich dniach pogłębiony, więc z punktu widzenia analizy technicznej rynek wysłał klasyczny sygnał kontynuacji spadków. Wygląda na to, że główne czynniki ryzyka (wojna, zaostrzanie polityki monetarnej, problemy Chin) i ich konsekwencje wciąż nie zostały zdyskontowane.
Od listopada WIG tworzy szeroki kanał spadkowy. Notowania poruszają się poniżej średnich z 50 i 200 sesji, które w połowie lutego przecięły się, tworząc negatywną formacją tzw. krzyża śmierci. Na wykresie WIG20 widoczny jest podobny układ. Wskaźnik blue chips także pogłębił tegoroczny dołek, bo w piątek znalazł się na poziomie 1717 pkt (najniższy poziom od listopada 2020 r.). Nieco lepiej wyglądają wykresy mWIG40 i sWIG80. Lepiej w tym sensie, że ich notowania nie pogłębiły jeszcze tegorocznych dołków.
W poniedziałek 29 proc. spółek zanotowało wzrost kursu akcji, a 61 proc. jego spadek. Tylko jedna spółka wyznaczyła co najmniej roczne maksimum notowań (Arctic Paper, po publikacji wyników za I kw.), a aż 27 wyznaczyło analogiczny dołek. W gronie blue chips najsłabszy był KGHM (-6,1 proc.), spadający w ślad za taniejącą miedzią. Na drugim biegunie było odreagowujące spadki Allegro (+1,6 proc.). Warto dodać, że poniedziałkowa sesja charakteryzowała się relatywnie niskimi obrotami, co w raz z wyprzedaniem sygnalizowanym przez oscylatory stwarza szanse na odbicie.
Niestety ten optymizm tłumią wydarzenia na Wall Street. Indeksy S&P500 i Nasdaq Compostie straciły w poniedziałek odpowiednio 3,2 proc. i 4,3 proc., pogłębiając tegoroczne dołki. W Azji też sesja nie była najlepsza. Dziś rano Nikkei 225 tracił 0,6 proc.
Piotr Zając, główny analityk rynkowy w polskim oddziale CMC Markets
ISBnews/RO