Czy polski biznes popiera sankcje? Znamy odpowiedź!
Ponad 80 proc. mikro, małych i średnich firm w Polsce opowiada się za sankcjami gospodarczymi na Rosję i Białoruś - wynika z badania zrealizowanego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Sektor MŚP popiera ograniczenia mimo przekonania, że może się to niekorzystnie przełożyć na biznes.
Przedstawiciele MŚP niemal jednogłośnie popierają nakładanie sankcji na Rosję i Białoruś, mimo iż te mogą mieć wpływ na ich biznes. „Zdecydowanie za” nakładaniem ograniczeń na te kraje jest 69 proc., „a raczej za” - 13 proc. respondentów badania sektora MŚP przeprowadzonego przez Keralla Research dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor po dwóch miesiącach wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Za sankcjami na Federację Rosyjską i sprzymierzoną z nią Białoruś opowiada się 82 proc. ankietowanych - w największym stopniu reprezentanci średnich przedsiębiorstw zatrudniających od 50 do 249 osób oraz handlu (87 proc.). Ambiwalentny stosunek (ani popieram, ani nie popieram) ma 5 proc. firm - najczęściej taką opinię wyrażają najmniejsze podmioty liczące do 9 pracowników (11 proc. wskazań). Przeciw restrykcjom opowiedziało się natomiast 3 proc. badanych przedsiębiorstw, a 10 proc. nie wie, co ma myśleć na ten temat.
Przedsiębiorcy akceptują sankcje, choć 54 proc. respondentów zdaje sobie sprawę, że ograniczenia jak i konsekwencje wojny będą wpływać na ich finanse negatywnie. Liczba takich opinii nie zmieniła się od pierwszej połowy marca, gdy tego typu badanie wykonane zostało po raz pierwszy.
Prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak zwrócił uwagę, że w ostatnim badaniu spadł odsetek firm deklarujących, że ze względu na napaść Rosji na Ukrainę działają w ograniczonym zakresie. „Po pierwszych dwóch tygodniach konfliktu o problemie tym informowało 20 proc. badanych firm, po dwóch miesiącach 12 proc. podmiotów” - wskazał.
Z badania wynika, że w większym stopniu ograniczenia dotykają transport (18 proc.) oraz firmy usługowe (13 proc.). Wśród firm budowlanych o odczuwaniu negatywnych konsekwencji mówi 12 proc. przedsiębiorstw, w przemyśle – 11 proc.
Najmniej na wojnie traci handel. 8 proc. firm z tej branży deklaruje, że wojna obniżyła ich sprzedaż. Jednocześnie handel jest w największym stopniu beneficjentem sytuacji na Ukrainie - 9 proc. firm działa teraz bardziej intensywnie.
Pozytywny wpływ konfliktu na sprzedaż zauważa też 7 proc. firm usługowych. Jak wynika z badania, warunkiem by skorzystać z sytuacji jest też wielkość przedsiębiorstwa – szanse na to rosną wraz z jego wielkością.
Wśród przedsiębiorców MŚP panuje lęk przed skutkami wojny - przede wszystkim o jeszcze większy wzrost cen paliw i energii (80 proc.), pogłębienie się problemów z dostępnością surowców i półproduktów (40 proc.) oraz o podwyżki u podwykonawców (20 proc.). Inne negatywne czynniki związane z wojną to wzrost kosztów kredytów czy leasingu (14 proc) i problemy z transportem (13 proc.).
O ile wzrost cen paliw i energii najbardziej stresuje transport (96 proc.), to przerwane łańcuchy dostaw w większym stopniu niż resztę martwią przemysł (60 proc.). Firmy budowlane częściej niż pozostałe branże zwracają uwagę na negatywny wpływ na biznes podwyżek podwykonawców (47 proc.). Droższe finansowanie w większym stopniu jako trudność postrzega handel (18 proc.), a problemy z transportem – handel (27 proc.) i transport (22 proc.), który często pracuje na zlecenie innych firm z branży. Usługodawcy bardziej niż inne branże podkreślają utratę kontrahentów z Rosji, Białorusi i Ukrainy.
„Od momentu napaści Rosji na Ukrainę firmy bardziej dbają o poprawę jakości wzajemnych rozliczeń, a to bez wątpienia przekłada się na warunki działania biznesu i ogólną ocenę sytuacji” - zauważył Grzelczak.
Według prezesa BIG InfoMonitor udział firm, którym kontrahenci nie płacą przez ponad dwa miesiące od terminu, spadł w II kw. tego roku do 30 proc. z 33 proc. w I kw. br. Przypomniał, że przed rokiem o braku problemów z płatnościami mówiło 16 proc. ankietowanych w sektorze MŚP, a prawie 40 proc. nie robiło nic, by poprawić sytuację. Teraz o braku problemów informuje dwa razy więcej, bo 30 proc. ankietowanych, a o tym, że nie podejmuje działań, prawie o połowę mniej - 25 proc. firm.
Na dłużników najbardziej naciskają obecnie firmy zatrudniające od 50 do 249 osób, gdzie klientów opóźniających płatności o co najmniej dwa miesiące ma 46 proc., oraz handlowcy (44 proc. doświadcza opóźnień w płatnościach). Przedsiębiorcy stawiają na rozmowę i rozwiązania polubowne (23 proc.). Blisko 12 proc. płaci za zewnętrzną windykację, a 10 proc. współpracuje z radcą prawnym i zdarza się, że decyduje się iść na drogę sądową z dłużnikiem.
Popularnym sposobem na utrzymanie płynności finansowej jest też powstrzymywanie się od inwestycji, na co wskazuje 28 proc. firm z sektora MŚP. „Na ograniczenia stawiają głównie firmy transportowe i przetwórstwa przemysłowego. A to już z pewnością nie wróży dobrze gospodarce” – ocenił Grzelczak.
Badanie dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor zrealizował w ramach projektu „Skaner MŚP” Instytut Keralla Research na próbie 500 mikro, małych i średnich firm techniką wywiadów telefonicznych, w okresie od 5-26 kwietnia 2022 r.
PAP/ as/