Samoloty lecące na Sri Lankę muszą zabierać paliwo na powrót
Sri Lanka ma poważne kłopoty z zaopatrzeniem w paliwo. Są one na tyle duże, że urząd ds. lotnictwa Sri Lanki prosi linie lotnicze przylatujące na wyspę o zabieranie ze sobą ilości paliwa wystarczającej na podróż powrotną – informuje portal obserwatorlogistyczny.pl
Lankijski Urząd Lotnictwa Cywilnego zwrócił się z prośbą do linii lotniczych podróżujących na wyspę o tankowanie podwójne. Dodatkowy zapas paliwa ma maszynom wystarczyć na podróż do stalicy Sri Lanki – Kolombo – i z powrotem.
Tymczasem narodowy przewoźnik SriLankan Airlines jest zmuszony jeździć do południowych Indii, aby zaspokoić zapotrzebowanie na paliwo na niektóre loty długodystansowe do Europy i Australii. Wygląda na to, że inni przewoźnicy również będą musieli poczynić własne przygotowania – czytamy na stronie obserwatorlogistyczny.pl.
Samoloty, zamiast zatankować w kraju wylotu od razu na powrót – mogą też zabrać paliwa na tyle, aby być w stanie w drodze powrotnej wylądować w kraju trzecim, i tam uzupełnić zbiorniki.
Odległość z Polski do Sri Lanki wynosi około 7400 km, tymczasem zasięg Dreamlinera w wersji 787-9 wynosi 14 140 km.
Czytaj też: Premier rozpoczął spotkanie z szefową KE
obserwatorlogistyczny.pl/mt