Naimski: Fit for 55 nie pasuje do obecnej sytuacji w Europie
Konkurencja w sektorze energii pogłębia się. Chodzi o surowce, ale konkurencja rozgrywa się także w sferze technologii. Ten kto ma dostęp do najnowszych technologii produkcji niezbędnych elementów do uzyskiwania energii elektrycznej i ciepła ten wygrywa - powiedział w piątek minister Piotr Naimski
Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski powiedział w piątek podczas konferencji „Perspektywy rozwoju polskiego sektora energii w Polsce 2040” zorganizowanej przez Polskie Towarzystwo Gospodarcze, że energia została użyta jako broń i dzisiaj konkurencja o źródła energii, o dostęp do energii ma wymiar szerszy.
Po pierwsze chodzi o surowce: ropę naftową, gaz, węgiel, ale ta konkurencja rozgrywa się także w sferze dostępu do najnowszych technologii. Ten, kto ma dostęp do produkowania według najnowszych technologii elementów niezbędnych do uzyskiwania energii elektrycznej i ciepła ten wygrywa. Weszliśmy w okres, kiedy ta konkurencja zderza się w Europie, w Unii Europejskiej z takim idealistycznym podejściem, które wyraża się w słowie solidarność europejska. Solidarność europejska jest testowana w tej chwili przez potrzeby konkurencyjne. Konkurencja w sektorze energii o to wszystko pogłębia się - zwrócił uwagę Piotr Naimski.
Dodał, że to jest powód, dla którego tak trudno jest osiągnąć porozumienie w skali europejskiej dotyczące sankcji wobec Rosji. Sankcji gospodarczych, które de facto są sankcjami w sektorze energii. W tej konkurencji Polska musimy wziąć udział. Jeżeli nie będziemy tego potrafili zrobić skutecznie, to przegramy - stwierdził Piotr Naimski.
Minister zaznaczył, że jesteśmy do tego starcia w płaszczyźnie energetycznej „dość dobrze” przygotowani.
Mamy źródła surowcowe, mamy w Polsce węgiel, którego ciągle na szczęście używamy i możemy używać. Mamy możliwość odcięcia się od dostaw rosyjskiej ropy i przestawienia polskich rafinerii na dostawy inne niż rosyjskie. To będzie kosztowne dla firm - ocenił minister Naimski.
Podkreślił też, że mamy przygotowaną infrastrukturę czyli gazociągi, tłocznie, gazoport, gazociągowe przejścia graniczne.
Mamy fizycznie możliwości sprowadzenia do Polski takiej ilości gazu jakiej polska gospodarka będzie potrzebowała. Może się okazać, że na skutek zdarzeń wojennych będzie to kosztowne, a przynajmniej przez pierwszy okres. Potem ten rynek czy rynki energetyczne w skali Europy i globalnej się wyrównają - stwierdził Piotr Naimski.
Jego zdaniem rosyjska inwazja na Ukrainę powoduje, że cała Europa, w tym także istotne części Zachodu poza Europą, są „w wojnie”.
Jeżeli to sobie uświadomimy to oznacza, że musimy także przyjąć, że wojna jest kosztowna, że nie jest tak, żeby można było prowadzić wojnę i nie płacić za to. Wszyscy jesteśmy w wojnie - kraje, obywatele, firmy, gospodarka i te koszty będą ponosili wszyscy. Kolejna rzecz, którą warto sobie uświadomić, to jest to, że niektóre przynajmniej reguły gospodarcze, które obowiązują w czasie pokoju będą musiały być zmieniane, dostosowywane w czasie wojny. I to też jest bardzo trudne, czasem bolesne do zaakceptowania, ale często konieczne - stwierdził Piotr Naimski.
Zaznaczył, że wojna się skończy, przyjdzie czas pokoju, przyjdzie czas odbudowy, ale też i dostosowania się do nowego trendu w gospodarce i energetyce.
Projekt Fit for 55, który jeszcze rok temu, półtora roku temu był na poważnie rozważany nie pasuje do sytuacji, w której się znaleźliśmy w Europie. Będzie musiał być korygowany, z celami zasadniczymi, które są w nim zawarte, ale droga dojścia to tych celów ona będzie musiała podlegać korektom. Czeka nas trudna dyskusja na poziomie Unii Europejskiej - podkreślił Piotr Naimski.
Czytaj też: Inflacja w Turcji przeskoczyła 70 proc. Ceny już „galopują”
PAP/mt