Informacje

Wojna na Ukrainie / autor: fot. Fratria
Wojna na Ukrainie / autor: fot. Fratria

Uda się skonfiskować majątki oligarchów?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 lipca 2022, 17:00

  • Powiększ tekst

Konfiskata zamrożonych rosyjskich majątków, jachtów czy pieniędzy i przeznaczenie ich na odbudowę Ukrainy to kwestia woli politycznej i odwagi, której w Unii Europejskiej może zabraknąć - mówi w rozmowie z PAP europoseł Kosma Złotowski (PiS).

Jeśli spojrzymy tylko na dane z rosyjskiej gospodarki to widzimy, że sankcje i izolacja gospodarcza Moskwy przynoszą efekty. Ich odziaływanie jest jednak rozłożone w czasie, ale brak dostępu do nowoczesnych, zachodnich technologii i maszyn systematycznie osłabia potencjał militarny Kremla. Oczywiście same sankcje nie wygrywają wojen, potrzebna jest stała polityczna presja oraz wsparcie finansowe i wojskowe dla Ukrainy” - powiedział Złotowski.

Jak dodał, tylko te wszystkie elementy razem mogą przynieść zadowalający efekt. „Jeśli są jeszcze jakieś obszary gdzie sankcje można nałożyć to powinniśmy to zrobić, chociaż jak pokazuje kryzys związany z blokadą przez Litwę tranzytu do Kaliningradu, są państwa członkowskie, które jak tylko mogą starają się takie działania osłabiać” - wskazał.

Jego zdaniem konfiskata zamrożonych rosyjskich majątków, jachtów czy pieniędzy i przeznaczenie ich na odbudowę Ukrainy to kwestia woli politycznej i odwagi, której w Unii Europejskiej może zabraknąć. „Jeśli presja europejskiej opinii publicznej i jej wsparcie dla walki Ukraińców z rosyjską agresją osłabnie to trudno będzie to zrobić. Dlatego takie kroki powinny być podjęte jak najszybciej” - powiedział.

W opinii Złotowskiego, w wielu europejskich stolicach panuje przekonanie, że nie powinniśmy wywierać większej presji politycznej i gospodarczej na Kreml, żeby, mówiąc językiem prezydenta Macrona „nie upokarzać Rosji”, bo to utrudni powrót do „buisness as usual” jak tylko skończy się gorąca faza wojny.

Tutaj nic się od początku tej agresji nie zmieniło – Niemcy, Francja, Włochy czy Austria mniej lub bardziej otwarcie będą starały się unikać dalszych sankcji, pozorując jednocześnie wsparcie dla Ukrainy. To gra na czas obliczona na to, że Kijów prędzej czy później straci siły i motywację do walki” - podsumował.

Ze Strasburga Łukasz Osiński

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych