Andrzej Jaworski: Zarząd spółki ENERGA czuje się bezkarny i dlatego marnotrawi publiczne pieniądze
Andrzej Jaworski (poseł PiS): Zarząd koncernu ENERGA SA utajnił prawie wszystkie dokumenty, dotyczące funkcjonowania spółki, w tym te dotyczące wydawania olbrzymich środków finansowych, powyżej 200 mln złotych. Powycofywał się z inwestycji, na które zostały wydane środki w podobnej kwocie. Jesteśmy przekonani, że dochodzi tutaj przynajmniej do marnotrawstwa, a z powodu ukrywania tych informacji – być może nawet do fałszowania dokumentów. Dlatego próbowaliśmy je dziś uzyskać po raz trzeci.
Liczyli państwo na przełom?
Cóż, liczyliśmy na to, że odpowiednie służby zareagują. Jeżeli zarząd nie chce udostępnić tych dokumentów powinny się tym zająć służby specjalne, NIK.
A jak pan interpretuje wstrzymanie budowy elektrowni w Ostrołęce?
Zarząd ma możliwość funkcjonowania, dzięki pewnej ochronie rządowej, tak, że pieniądze przeznaczone na Ostrołękę zostały przeznaczone w formie dywidendy, na potrzeby, które przedstawił minister Budzanowski. Jeżeli tak by było to mamy do czynienia z podwójną formą działania na szkodę spółki skarbu Państwa – i przez ministra, i przez zarząd spółki. Oba te organy się wzajemnie ochraniają – dlatego jest taka bezkarność. Drugi wątek, który chcemy sprawdzić, to będzie najtrudniejsze, dotyczy tego, że obecny zarząd, szczególnie prezes, to „zaufani” ludzie europosła Janusza Lewandowskiego. Ja osobiście chcę uzyskać odpowiedź, czy poseł Lewandowski rozmawiał tuż przed konkursem z ministrem Budzanowskim lub premierem Tuskiem, polecając powołanie na tą funkcję Mirosława Bilińskiego, gwarantując że będzie realizował każdą wytyczną ministra, bez względu na konsekwencje dla spółki.
Więc jak przebiegały rozmowy w siedzibie spółki?
Trzeba zaznaczyć, że zarząd, mocny swoimi „plecami” ministra Budzanowskiego nie spotkał się z nami. Najpierw przysłano do nas osobę całkowicie nieupoważnioną. Gdy powołaliśmy się na literę prawa, pytano nas czego oczekujemy. Mieliśmy wiele pytań, dotyczących konkretnych spraw. Chodzi tu o gospodarowanie potężnym majątkiem Skarbu Państwa. To wielkie inwestycje, na które poszły ogromne środki – rozpisanie planów, strategii, ale także wynagrodzenia zarządów, specjalistów, ekspertów i tak dalej… a mimo to żadna ze spółek nie zrealizowała żadnej inwestycji.
A więc są to spółki które nie robią nic?
To nie do końca tak. To spółki które robią bardzo wiele – mają przede wszystkim zapewnić niezłe życie tzw. „swoim”. Nic dla Skarbu Państwa, wręcz działając na jego szkodę, ale działają za to dla swoich „towarzyszy broni” z Platformy. Ja skupiłem się na temacie poważniejszym, dotyczącym dużo większych środków, mianowicie – zapytałem dlaczego ENERGA SA, oraz Union Investment TFI (Union jest częścią funkcjonującej od 1958 roku, Union Basset Management Holding, z siedzibą we Frankfurcie nad Menem) – dlaczego Energa z jednej strony daje komunikaty prasowe, w których ogłasza, że nie ma pieniędzy na inwestycje w Polsce, z drugiej inwestuje pieniądze w zamkniętym funduszu, którego partner jest zarejestrowany w Niemczech. Zapytałem ile środków wypracowanych w ENERGA SA zostało przelanych do tego funduszu, ile ten fundusz zarobił od czasu powstania dla grupy ENERGA, no i najważniejsze – gdzie te pieniądze zostały zainwestowane. I czy Minister Skarbu Państwa zaakceptował tego typu poczynania?
Liczy pan na odpowiedź na to pytanie?
Jestem przekonany, że żadnej wiążącej, wiarygodnej odpowiedzi nie dostanę. Pytania jednak zadałem po to aby zgromadzić stosowną dokumentację i przekazać ją do odpowiednich służb, NIK oraz dla ABW.
Rozmawiał Arkady Saulski