Informacje

Okładka wSieci Historii / autor: Fratria
Okładka wSieci Historii / autor: Fratria

TYLKO U NAS

Dominacja państwa czy wolność gospodarcza?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 sierpnia 2022, 14:06

  • 3
  • Powiększ tekst

Analiza próby pogodzenia w II RP zasad wolności gospodarczej z aktywnością państwa w budowie przemysłu, emocjonujące historie polskich sportowców, którzy w okresie komunizmu uciekali na Zachód, odkrycie penicyliny, które zrewolucjonizowało medycynę, a także kompleksowe spojrzenie na życie duchowe Polaków w czasie powstania warszawskiego – to wszystko i wiele innych tekstów w najnowszym numerze „wSieci Historii”.

Andrzej Sadowski w artykule „Od etatyzmu do reprywatyzacji” porusza ważny temat etatyzmu, czyli nadmiernego zaangażowania państwa w gospodarkę, które obserwowaliśmy w powojennej Polsce. Powołując się na słowa ekonomisty z czasów II RP Adama Heydela, wskazuje, że niosło ono ze sobą straty materialne dla kraju oraz opóźniało lub nawet uniemożliwiało prawidłowy rozwój gospodarczy: Dlatego widoczną granicą działalności państwa jest sytuacja, w której majątek publiczny wzrasta szybciej niż majątek prywatny. Alarmujące staje się wtedy, gdy istniejący zakres działalności państwa powoduje wydatki skarbu pokrywane ze zwiększonego opodatkowania. Przeciążenie podatkowe, które wówczas powstaje, wyczerpuje kapitały obrotowe i powoduje wzrost stopy procentowej, sygnalizujący w ten sposób przekroczenie istniejących dotychczas granic działalności państwa.

Grzegorz Majchrzak z Biura Badań Historycznych IPN w tekście „Sportowcy też wiali na Zachód”, opisuje losy osób profesjonalnie zaangażowanych w sport, które postanowiły uciec z komunistycznej Polski. Wspomina m.in. o sprinterce Halinie Góreckiej: W marcu 1965 r. wyjechała ona do Niemieckiej Republiki Federalnej na zawody lekkoatletyczne w Dortmundzie (dwumecz Polska–RFN). Do PRL już nie wróciła. Jak opisywano barwnie na łamach „Sterna”: „Żółty Volkswagen podjechał na pierwszym biegu do szkoły sportowej w Kaisbergu i zatrzymał się. Kierowca znalazł sobie miejsce do zaparkowania z dala od głównych drzwi. Stamtąd mógł obserwować wejście, sam nie będąc widziany. Pozostał w samochodzie, zapalił papierosa i czekał. Po pięciu minutach opuściła budynek drobna, młoda kobieta o brązowych oczach i ciemnych włosach. Miała na sobie skromną sukienkę, w prawej ręce niosła torebkę. Rozejrzała się, jakby kogoś szukała. Gdy spostrzegła Volkswagena, ruszyła bardzo wolnym krokiem w jego kierunku. Mężczyzna siedzący za kierownicą, nie wysiadając, otworzył prawe drzwi, kobieta zajęła miejsce obok niego. Mężczyzna zapuścił silnik, dodał gazu i szybko odjechał”. Górecka była co prawda mężatką, ale w jej małżeństwie – delikatnie rzecz ujmując – nie układało się najlepiej. Sama zainteresowana twierdziła, że było ono „wielką pomyłką w jej życiu”. Tym tajemniczym mężczyzną z Volkswagena był Reinhold Herrmann, dawna miłość znakomitej lekkoatletki.

Krzysztof Żaryn opisuje kulisy odkrycia pozytywnego działania „Zwycięskiej penicyliny”, która likwiduje niewidzialne dla ludzkiego oka bakterie. W publikacji przedstawił m.in. czym charakteryzuje się zły rodzaj bakterii, które stanowią spore zagrożenie dla naszego zdrowia: To najczęściej jednokomórkowe mikroorganizmy, które mogą przedostawać się do ciała ludzkiego i namnażać się w nim. Na bardzo dużą liczbę rozmnożonych bakterii organizm odpowiada na poziomie układu odpornościowego. Koniec końców mechanizm ten doprowadza do powstania stanu chorobowego. Może się on objawiać gorączką, wymiotami, biegunkami. Najczęściej zakłócenie pracy organizmu rozwija się w towarzystwie stanu zapalnego wywołanego przez opisywane drobnoustroje. Najczęstsze choroby spowodowane działaniem bakterii to: angina, borelioza, różyczka czy tężec.

Marcelina Koprowska w książce „Życie religijne podczas powstania Warszawskiego” w swojej publikacji przeanalizowała kluczowe filary życia duchowego tamtego czasu. Podkreśla, że przed wojną Warszawa nie była bardzo religijnym miastem, a zmieniła to okupacja: czy to w myśl polskiego przysłowia: „Jak trwoga, to do Boga”, czy szczerego nawrócenia niektórych. Od początku lat 40. na warszawskich podwórkach zaczęły gościć nowe zwyczaje. Wprowadzona przez Niemców godzina policyjna sprawiła, że podwórko stało się głównym ośrodkiem wieczornego życia społecznego, a sąsiedzi, mimo częstej nieufności, jednak jakoś najbliższymi ludźmi. Z perspektywy życia religijnego w tym czasie obserwujemy prawdziwy „wysyp” kapliczek, tworzonych przez samych mieszkańców z dewocjonaliów znalezionych w domach, piwnicach lub też specjalnie zamówionych u lokalnych artystów. Podwórka zamieniały się w miejsca wspólnej modlitwy i proces ten trwał aż do powstania, kiedy to w 63 dniach walki miał swoją kulminację. Odcięcie od kościołów, niszczonych zresztą często w trakcie walk, zupełna zmiana sposobu prowadzenia życia religijnego sprawiły, że to podwórka – a w czasie powstania również piwnice – stały się głównymi jego ośrodkami. Ale, znów, nikt tego przed powstaniem specjalnie nie przygotowywał. Trzeba było improwizować.

Więcej w nowym wydaniu magazynu „wSieci Historii”, już w sprzedaży w kioskach, dostępnym również w formie e-wydania na stronie internetowej

»»Jak skorzystać z e-wydania KLIKNIJ TUTAJ

Najciekawsze artykuły z magazynu „wSieci Historii” dostępne są również w Strefie Premium

»»Jak skorzystać ze strefy Premium KLIKNIJ TUTAJ

Zapraszamy też do subskrypcji magazynu w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl  oraz oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.

Okładka wSieci Historii / autor: Fratria
Okładka wSieci Historii / autor: Fratria

Powiązane tematy

Komentarze