Seniorka chciała pomóc synowi, straciła 83 tys. zł
83 tysiące złotych straciła seniorka z Suwałk (Podlaskie)
Kobieta uwierzyła, że pomaga synowi, który miał potrącić 15-latkę. Aby nie trafił do więzienia, kobieta przekazała rzekomemu prokuratorowi swoje oszczędności. Na telefon stacjonarny zadzwoniła do niej kobieta, podająca się za jej synową. Poinformowała seniorkę, że jej syn potrącił 15-latkę i jest zatrzymany przez policję.
Fałszywa synowa dodała, że teraz pilnie potrzebuje 85 tys. zł, aby nie trafił do więzienia. 69-latka, aby ratować syna, zgodziła się zebrać potrzebną kwotę. Będąc z oszustką cały czas na linii czekała na rzekomego prokuratora, który miał odebrać od niej pieniądze. Kiedy do jej drzwi zapukał mężczyzna przekazała nieznajomemu 83 tysiące złotych.
Policja przypomina, że słysząc w słuchawce telefonu historię o wypadku spowodowanym przez kogoś z najbliższych nam osób, należy rozłączyć się i zweryfikować tę informację. Ponadto policjanci nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy i nigdy nie dzwonią z takim żądaniem. Nigdy nie informują też telefonicznie o prowadzonych działaniach. Policja ostrzega, żeby nigdy nie przekazywać osobom obcym żadnych pieniędzy.
Czytaj też: Orlen przeciwko oszustom w sieci
PAP/KG