Amerykański generał w sieci? Tak straciła blisko 0,5 mln zł
Seniorka z Krakowa straciła ponad 450 tys. zł, które przekazała internetowemu oszustowi podającemu się za amerykańskiego generała. Policjanci przestrzegają przed zawieraniem takich znajomości i stanowczo odradzają wykonywanie przelewów na prośbę rozmówców w sieci.
Oficer prasowy krakowskiej policji podkom. Piotr Szpiech poinformował w piątek, że 73-letnia mieszkanka Krakowa poznała mężczyznę w sierpniu zeszłego roku na jednym z portali społecznościowych. Przedstawił się on jako Morgan Frank, generał amerykańskiej armii przebywający na misji w Syrii.
Mężczyzna podczas internetowej znajomości przekonał seniorkę, że chce zakończyć służbę wojskową, przyjechać do Polski i spędzić tu resztę życia. W prowadzonej korespondencji prosił kobietę także o pomoc finansową, najpierw aby opuścić strefę działań wojennych, a następnie żeby wydostać się z niewoli, gdzie grozi mu kara śmierci.
Czytaj też: Jakie ułatwienia dla posiadaczy e-aut? To kluczowe zmiany
Padła ofiarą oszustwa
„Kobieta, chcąc pomóc +wojskowemu+, wykonała kilkanaście przelewów na łączną kwotę ponad 450 tysięcy złotych. Kiedy przestała otrzymywać wiadomości od +żołnierza+ zorientowała się, że padła ofiarą oszusta i zgłosiła sprawę na policję” - relacjonował policjant.
Według niego funkcjonariusze pracują obecnie nad ustaleniem tożsamości sprawcy i jego zatrzymaniem oraz przestrzegają przed oszustami internetowymi.
Krakowscy policjanci apelują o ostrożność podczas zawierania internetowych znajomości. Jak tłumaczą, oszuści wymyślają nowe metody, przy pomocy których najpierw zdobywają zaufanie, a następnie okradają swoje ofiary.
„Nie przekazujmy wirtualnym znajomym naszych danych personalnych, adresów zamieszkania, numerów kont, informacji o naszym stanie posiadania itp. Pod żadnym pozorem nie wykonujmy na prośbę internetowych rozmówców przelewów, nie przesyłajmy im pieniędzy. Pamiętajmy, że do końca nigdy nie wiemy, kto znajduje się po drugiej stronie monitora” - apeluje policja.
Czytaj też: Niemcy wywłaszczą Rosjan? „PCK Schwedt trafi w polskie ręce”
PAP/kp