Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Świński kryzys na warszawskiej giełdzie

Money.pl

  • Opublikowano: 20 marca 2014, 17:41

  • Powiększ tekst

Firmy z branży mięsnej mocno dotyka pomór świń, przez który nie mają komu sprzedawać wieprzowiny. Cierpią nie tylko producenci. Kryzys odbija się również na portfelach inwestorów z GPW, którzy na akcjach Dudy czy Tarczyńskiego sporo stracili. Tylko po trzech miesiącach tego roku zysk tej pierwszej spółki może spaść - według prognoz analityków - do czterech milionów z sześciu, jakie zarobiła w analogicznym okresie poprzedniego roku.

- Gorzej już być nie może. Dostawy za granicę są praktycznie zablokowane - podkreślał jeszcze dwa tygodnie temu w Money.pl Witold Choiński, prezes związku zrzeszającego producentów i przetwórców branży mięsnej Polskie Mięso. Krajowi producenci nie mogą wysyłać mięsa wieprzowego do całej Unii Celnej, czyli głównie Rosji, Kazachstanu i na Białoruś. Do Azji również. A te rynki odpowiadają za około 60 procent całego eksportu.

W okresie styczeń-listopad 2013 roku do Chin wyeksportowali 47 tys. ton mięsa wieprzowego, a do Rosji 33 tys. ton. Dużym odbiorcą polskiej wieprzowiny była też Białoruś (36 tys. ton). Otwarta pozostaje Europa, natomiast jak podkreśla prezes związku Polskie Mięso, na tamtych rynkach ceny są mało konkurencyjne, a producentom pozostaje sprzedawać po kosztach.

Na rynku akcji w Warszawie branża mięsna ma silną reprezentację. Do najważniejszych graczy należą Duda, Tarczyński oraz Kania. Szczególnie ta pierwsza spółka może odczuć zamieszanie w związku z zamknięciem rynków zbytu. Jest to największa polska firma, zajmująca się ubojem, rozbiorem i dystrybucją mięsa wieprzowego, wołowego oraz dziczyzny.

Ostatni miesiąc przyniósł prawie 18-procentową przecenę jej papierów. Kiepskie nastroje mają również akcjonariusze Tarczyńskiego, którzy stracili jeszcze więcej. Co prawda wczoraj akcje Dudy zyskały na wartości ponad 4 procent, jednak Jakub Szkopek, analityk DM mBanku, studzi optymizm. Inwestorzy z zadowoleniem odebrali lepsze od oczekiwań wyniki za ubiegły rok. Ten ma być jednak dużo trudniejszy.

Zmiany wartości akcji spółek mięsnych na przestrzeni ostatniego miesiąca

- Embargo na wschodzie sprawiło, że mięso zostaje w Polsce, robi się go za dużo i spadają ceny. Mocno zawęża to marże na sprzedaży Dudy, co musi odbić się na całościowych wynikach - podkreśla w rozmowie z Money.pl Jakub Szkopek, analityk domu maklerskiego mBanku. - Biorąc pod uwagę także wszystkie inne negatywne czynniki, wyniki po pierwszych trzech miesiącach tego roku będą zdecydowanie niższe.

Według analityka, na czysto spółka zarobi w pierwszym kwartale co najwyżej 4 miliony złotych wobec około 6 milionów w analogicznym okresie poprzedniego roku. W całym 2014 roku powinno to być około 16,1 miliona złotych wobec prawie 23 milionów rok wcześniej.

- Pierwsze miesiące 2014 roku pokazują, że przyjdzie nam się zmierzyć z kolejnymi wyzwaniami - podkreśla w liście do akcjonariuszy Dariusz Formela, prezes PKM Duda. Przyznaje też, że wykrycia wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń na terenie Polski spowodowały bardzo surowe konsekwencje dla całej branży, co odbije piętno na wynikach spółek mięsnych. Zaznacza jednak zaangażowanie spółki na kilkudziesięciu rynkach zagranicznych. Ta dywersyfikacja geograficzna sprzedaży sprawia, że posiadamy odpowiednie instrumenty, by w trudnej sytuacji zminimalizować negatywny wpływ embarga dotyczącego rynków wschodnich na naszą działalność - tłumaczy prezes.

W obliczu perspektywy spadających zysków i zamieszania na rynku mięsa większość inwestorów woli na wszelki wypadek sprzedawać akcje. Dopiero działania ze strony rządu mogłyby uspokoić giełdowych graczy. - Rząd powinien pomóc znaleźć alternatywny rynek zbytu dla naszych producentów. Na obecną chwilę kupno akcji jest bardzo ryzykowne. Nad inwestycją zastanawiałbym się w momencie rzeczywistej poprawy sytuacji na rynku - przyznaje analityk DM mBanku.

Eksperci z większym spokojem oceniają sytuację Tarczyńskiego. Akcjonariuszy pociesza też wiceprezes giełdowej spółki. - Jesteśmy spółką przetwórczą. Pomór świń jest największym problemem firm ubojowych. Dla nas ta sytuacja jest neutralna - tłumaczy Money.pl Krzysztof Wachowski.

Marcin Palenik, analityk DM Millenium widzi nawet plusy trudnej sytuacji na rynku dla firm zajmujących się przetwórstwem mięsnym. Mogą one bowiem skorzystać z niższych cen kupowanego mięsa. Wiceprezes Wachowski zaprzecza. - Dla całej branży najlepsza jest stabilizacja cen. Gdy raz wędrują 30 procent w górę, a potem spadają o 20 procent w trakcie roku, to utrudnia zarządzanie także nam, przetwórcom - komentuje.

Najmniej poszkodowaną spółką w ostatnim czasie były Zakłady Mięsne Henryk Kania. Obecna cena jednej akcji jest na niemal dokładnie takim samym poziomie jak miesiąc temu, czyli 3 zł. Profil jej działalności jest bardziej zbliżony do Tarczyńskiego niż Dudy, stąd również mniejszy niepokój inwestorów o wpływ embarga na działalność firmy.

Damian Słomski, Money.pl

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych