Schreiber: zaskarżenie zatwierdzenia polskiego KPO nie dotyczy Polski
Jeżeli europejskie stowarzyszenia sędziowskie zaskarżają polski KPO, to dotyczy to decyzji Rady UE i KE, które polski KPO zaakceptowały, a nie Polski - ocenił w poniedziałek minister-członek Rady Ministrów, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów Łukasz Schreiber, który był gościem Studia PAP
Cztery europejskie stowarzyszenia sędziowskie zaskarżyły w Sądzie Unii Europejskiej decyzję Rady UE o zatwierdzeniu polskiego Krajowego Planu Odbudowy – podała w niedzielę wieczorem agencja Reuters.
Schreiber, pytany w Studiu PAP, czy to jest krok ku temu, żeby środki z polskiego planu odbudowy ostatecznie do Polski nie popłynęły, zaznaczył, że „akceptacja polskiego KPO jest decyzją Rady Unii Europejskiej, czyli przedstawicieli wszystkich państw UE, co stało się na podstawie zaleceń Komisji Europejskiej”. „Więc jeżeli jest to oskarżenie (stowarzyszeń sędziowskich), to - jak rozumiem - decyzji tych instytucji, a nie Polski” - ocenił w rozmowie rozmowie z rozmowie z PAP.PL.
„Obserwujemy to od miesięcy, że różne organizacje starają się doprowadzić do tego, by tych środków dla Polski nie było” - powiedział Schreiber. „Ale one nam się po prostu należą” - zaznaczył.
Według niego „sprawą kluczową i fundamentalną” dla otrzymania pieniędzy przez Polskę są działania w Parlamencie Europejskim oraz postawa europosłów z Platformy Obywatelskiej i PSL.
Takie naciski, jak pana (przewodniczącego frakcji Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy w PE - ALDE, Guya) Verhofstadta, który jasno mówi, że będą się domagali, jego deputowani wręcz dymisji Komisji Europejskiej, gdyby środki miały do Polski popłynąć. I to, że mamy Platformę Obywatelską i PSL, partie, które są jakby w koalicji tam rządzącej, i które w żaden sposób nie tylko nie pomagają, a mam wrażenie, że starają się wspierać te działania, które służą by do Polski te środki nie płynęły - powiedział minister.
W najlepszym razie są skrajnie słabi, nieudolni, i mimo że mają większość, nic nie są w stanie pomóc, nawet nie głosują za nas, wstrzymują się od głosu. A w najgorszym razie, jakby wspierają te działania - uważa Schreiber.
Dopytywany, kiedy jego zdaniem zakończy się spór wokół polskiego KPO polityk przyznał, że wiąże to z wynikiem przyszłorocznych wyborów parlamentarnych w Polsce. „Nie zamierzam wyrokować, ale wydaje mi się, że trzeba się liczyć z tym, że tutaj będzie próba do wyborów parlamentarnych odwlekania tej sprawy” - powiedział. Według niego wpisuje się to - jak się wyraził - w „scenariusz finansowego zagłodzenia Polski i Węgier”, o który miała jesienią 2020 roku mówić w rozmowie z niemieckim radiem Deutschlandfunk wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego z ramienia niemieckiego SPD Katarina Barley.
Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. Ta decyzja otworzyła drogę do zatwierdzenia tego dokumentu również przez Radę UE, co było warunkiem wypłaty Polsce środków z Funduszu Odbudowy - 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy.
KE zaznaczyła m.in., że polski KPO „zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji” i że „Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy”.
15 lipca weszła w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie, z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstaje Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz „danie rządowi narzędzia” do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania Krajowego Planu Odbudowy. Zmian w SN oczekiwała KE w związku z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE z lipca ub. roku.
Komisja m.in. od zmian w tym zakresie uzależniała akceptację KPO i wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy.
Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała „DGP”, że aby otrzymać środki z Krajowego Planu Odbudowy, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Przyznała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak „nowa ustawa (nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym - PAP) nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej”. Von der Leyen podkreśliła, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE, co jeszcze nie nastąpiło.
W szczególności nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa. Jesteśmy w kontakcie z władzami polskimi w tych kwestiach i zależy nam na znalezieniu rozwiązania - dodała.
Rzecznik rządu Piotr Müller, pytany przez PAP o informację o tym, że największe europejskie organizacje sędziów skarżą decyzje o polskim KPO, także zaznaczył, że „akceptacja KPO to była decyzja Rady Unii Europejskiej, czyli przedstawicieli państw UE, na podstawie rekomendacji Komisji Europejskiej”.
Decyzja pozostaje ważna i takie działania na nic nie wpływają. Krajowy Plan Odbudowy jest zaakceptowany, dzięki czemu w Polsce rozpoczynamy realizację projektów w nim przewidzianych na zasadzie prefinansowania - przekazał rzecznik rządu.
Cały wywiad z eurodeputowaną PiS Elżbietą Rafalską jest pod adresem: https://www.pap.pl/aktualnosci/news,1409936,schreiber-o-campusie-polska-spotkanie-towarzyskie-z-ktorego-nic-nie-wynika
Czytaj też: Prezydent o KPO: ustalenia zostały złamane
PAP/KG