Informacje

Roberta Metsola i Ursula von der Leyen / autor: fotoserwis PAP
Roberta Metsola i Ursula von der Leyen / autor: fotoserwis PAP

Czy kontrowersyjne pomysły Brukseli na kryzys wejdą w życie?

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 23 września 2022, 15:55

  • Powiększ tekst

Za tydzień ministrowie ds. energii i klimatu zdecydują o tym, które z unijnych pomysłów na kryzys energetyczny będą mogły wejść w życie. W opiniach jest sporo rozbieżności, a kluczowe będą kwestie podatku nadzwyczajnego i sztywnych cen energii dla wytwórców. Najmniej dyskusyjny i kontrowersyjny wydaje się pomysł redukcji zapotrzebowania na energię w krajach Wspólnoty.

Każde z państw członkowskich ma przygotować na przyszły piątek – 30 września – na nadzwyczajną naradę ministrów swoje stanowisko w odpowiedzi na pakiet pomysłów antykryzysowych, jakie szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaprezentowała 14 września w Strasburgu.

Najważniejsze z rozwiązań – oprócz obowiązkowego oszczędzania prądu przez przedsiębiorstwa i społeczeństwo – to obciążenie spółek z sektora ropy, gazu, węgla i rafinerii specjalnym podatkiem od zysków nadzwyczajnych oraz limit ceny - 180 euro na megawatogodzinę - w elektrowniach, które wytwarzają energię ze słońca, wiatru, węgla brunatnego i atomu.

Propozycje tych działań wywołują sporo dyskusji i kontrowersji i w opinii części ekspertów będą trudne do wyegzekwowania. – Pakiet działań bardziej przypomina ruch PR, który ma uspokoić społeczeństwo niż realne rozwiązania – mówi profesor Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej. – Nie wyobrażam sobie, że urzędnikom unijnym uda się wyegzekwować cenę 180 euro za megawatogodzinę, w sytuacji gdy część kontraktów ma charakter bilateralny, a część transakcji odbywa się poprzez giełdę, Komisja Europejska nie ma odpowiednich narzędzi do egzekwowania limitu ceny – dodaje.

Zdaniem eksperta równie trudny będzie do zrealizowania drugi z pomysłów zaprezentowanych przez szefową KE czyli nadzwyczajnego podatku od nadzwyczajnych zysków. Powstaje pytanie, kto miałby kontrolować wielkie koncerny, by ocenić, czy ich zyski są czy też nie są nadzwyczajne – mówi profesor Władysław Mielczarski. – Firmy nie mają obowiązku ujawniania szczegółów swoich umów handlowych, a jeśli nawet ktoś uzna, że osiągnęły dodatkowe zyski z powodu drogiej ropy i gazu, to i tak będą mogły to zakwestionować i odwołać się do sądu.

Komisja Europejska zakłada, że podatek (33 proc.) zostanie nałożony na nadwyżkowy zysk przed opodatkowaniem za 2022 r. (jeśli okaże się większy niż 20 proc. średniego poziomu z lat 2019-2021), jaki osiągnęły firmy naftowo-paliwowe oraz gazowe i węglowe. Bruksela szacuje wpływy z tego tytułu na ponad 140 miliardów euro, które miałyby być przeznaczone na wsparcie i ochronę konsumentów przed wysokimi cenami energii. - W dzisiejszych czasach zyski muszą być dzielone i kierowane do tych, którzy ich najbardziej potrzebują – argumentowała w swoim wystąpieniu w Strasburgu 14 września przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Zaproponowała także obowiązkowy dla wszystkich krajów członkowskich cel zmniejszenia zużycia energii elektrycznej o 5 proc. w godzinach szczytu. To rozwiązanie jest zbieżne z niektórymi wprowadzanymi bezpośrednio przez rządy różnych krajów.

Czytaj też: PGNiG i Grupa Equinor podpisały umowy na dostawy gazu do Baltic Pipe

Agnieszka Łakoma

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.