PILNE
Pakiet antykryzysowy Brukseli
Oszczędzanie energii w godzinach szczytu, limit cenowy na rosyjski gaz, rządowe gwarancje kredytowe dla wytwórców energii zagrożonych bankructwem to niektóre ze sposobów na przetrwanie zimy w sytuacji kryzysu energetycznego, które proponuje Komisja Europejska.
O tym, jak ograniczyć skutki kryzysu energetycznego i zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii i surowców dla państw unijnych, dyskutować dziś będą na specjalnie zwołanym szczycie ministrowie odpowiedzialni za energetykę i klimat.
Dopiero po zakończeniu obrad okaże się, czy i które z działań proponowanych przez Brukselę mają szansę wejść w życie. Według medialnych odniesień wiele wskazuje na to, że dopiero w połowie września plan antykryzysowy nabierze bardziej realnych kształtów, a ostatecznie może być wprowadzony w październiku. Wspólnota Europejska znalazła się w wyjątkowo trudnej sytuacji w związku z agresją Rosji na Ukrainę i wstrzymaniem dostaw gazu rosyjskiego do wielu krajów, co wywindowało ceny zarówno tego surowca jak i energii elektrycznej. W efekcie część państw – także największych w UE - stanęło w obliczu niedoboru dostaw nie tylko „błękitnego paliwa” ale i energii, która w niektórych z unijnych gospodarek jest produkowana właśnie głownie w elektrowniach opalanych gazem. Choć poszczególne państwa członkowskie starały się ostatnich miesiącach ograniczyć wpływ na domowe budżety wysokich cen, wprowadzając różne systemy wsparcia – od ulg podatkowych po dopłaty do rachunków i częściowe zamrożenie cen, to jednak te działania nie wystarczają. Komisja Europejska postanowiła więc opracować własny (systemowy) pakiet rozwiązań. Jej przewodnicząca Ursula von der Leyen przedstawiła już przedwczoraj kilka najważniejszych działań. Cytowana przez portal Euractive szefowa KE zapowiedziała, że to „zestaw natychmiastowych środków, które ochronią wrażliwych konsumentów i przedsiębiorstwa oraz pomogą im się dostosować”. Jednak lista nie uwzględnia wszystkich postulatów państw członkowskich, jak choćby polskiego pomysłu – reformy systemu handlu emisjami (EU ETS) i zamrożenia na pewien czas cen pozwoleń na emisję dwutlenku węgla. (Mimo że osiągnęły rekordowo wysokie ceny i powodują, ze energia jest droższa.) Wśród pomysłów Brukseli są też takie, które wywołują sporo kontrowersji. Chodzi o oddanie Komisji Europejskiej w sytuacji kryzysu części uprawnień nad przedsiębiorstwami krajów członkowskich, o czym informował „Financial Times”.
Bardzo prawdopodobne jest wprowadzenie „parapodatku”, który miałyby płacić firmy osiągające wysokie zyski dzięki drogim surowcom czyli koncerny naftowe i gazowe. Euractive napisał, że „Ursula von der Leyen chce, by firmy produkujące energię elektryczną po niskich kosztach, np. z niskoemisyjnych źródeł, przekierowały nieoczekiwane zyski na wsparcie słabszych ludzi i firm. (…) Zwróciła uwagę, że firmy naftowe i gazowe również osiągają ogromne zyski w ostatnich miesiącach. Dlatego Komisja ma zaproponować wkład solidarnościowy dla firm paliw kopalnych.”
Komisja Europejska zamierza także ograniczyć cenę importowanego gazu rosyjskiego, tak jak wsparła plan limitu cenowego dla rosyjskiej ropy, jaki tydzień temu zaproponowali ministrowie krajów G7 (najbardziej uprzemysłowionych państw świata). Obie te koncepcje niemal natychmiast spotkały się wyjątkowo ostrą reakcją Kremla. Prezydent Rosji od razu zapowiedział, że w odwecie wstrzyma cały eksport surowców do Europy i nie dostarczy ropy do krajów, wspierających limit.
Na liście propozycji jest również – jak napisał Euractive – „obowiązkowy cel ograniczenia zużycia energii elektrycznej w godzinach szczytu w krajach UE. (…) W praktyce może to oznaczać systemowe wsparcie w krajach Unii dla przenoszenia części produkcji na noc. (…)Niewykluczone jest także podjęcie przez państwa Unii decyzji o dobrowolnej redukcji zużycia energii elektrycznej o 15 proc., wzorem podobnego ograniczenia zużycia gazu, przyjętego w UE w lipcu.”
Agnieszka Łakoma