Janis Varufakis dla n-tv: Scholz to polityczny karzeł
W opinii byłego ministra finansów Grecji Janisa Varufakisa wyrażonej w serwisie n-tv.de, niemiecki model biznesowy zawiódł, a obecnie przyjęty przez Unię Europejską kurs prowadzi do gospodarczej katastrofy
Były minister finansów Grecji twierdzi, że Angela Merkel zmarnowała „wielką ilość kapitału politycznego” i dodaje, że żaden inny kanclerz nigdy już nie utworzy takiego kapitału politycznego, aby być w stanie pchnąć Europę do przodu. Janis Varufakis twierdzi na portalu n-tv.de, że obserwujemy teraz upadek niemieckiego modelu gospodarczego.
Niemcy zawdzięczały swój sukces gospodarczy taniej energii z Rosji, eksportowi towarów do Chin oraz niewygórowanym wynagrodzeniom płaconym przez niemieckie firmy. Obecnie jednak inflacja uniemożliwia utrzymanie płac na niskim poziomie, ceny gazu ogromnie wzrosły, natomiast Chiny przestają być dla Niemiec optymalnym kierunkiem eksportowym w związku z rozwijającą się nową zimną wojną pomiędzy Chinami i USA.
Varufakis wzbraniał się przed nazwaniem Niemiec tyranem. Powiedział jednak, że Niemcy lekceważą prawa innych krajów Unii Europejskiej w zakresie konkurencyjności. Jego zdaniem pakiet pomocowy o wartości 200 mld euro na walkę z kryzysem energetycznym pochodzący z kredytu to przejaw braku solidarności i stosowanie podwójnego standardu.
Niemców interesuje, aby rynek był jednolity, ale choć mówią o równych szansach dla wszystkich, forsują pomoc państwa dla własnego przemysłu i konsumentów. Tymczasem podobnych środków pomocy nie mogą wprowadzić inne kraje członkowskie, ponieważ uniemożliwiają im to przyjęte reguły polityki fiskalnej – które nie obowiązują jednak Niemiec – stwierdził Varufakis.
Limit cen gazu
Były grecki minister finansów mówił także o propozycji limitu cen gazu we wszystkich krajach Unii. W opinii Olafa Scholza takie rozwiązanie może przynieść skutek w postaci mniejszej sprzedaży gazu w UE. Varufakis twierdzi jednak, że kanclerz Scholz po prostu nie jest w stanie zaproponować wspólnej dla wszystkich krajów Unii linii politycznej. Scholz mógłby przystać na wspólny zakup gazu przez UE bazujący na olbrzymim monopolistycznym zapotrzebowaniu całej Unii. Wówczas – mówił Varufakis – nie byłoby żadnych problemów ze znalezieniem gazu i z zaopatrzeniem. I wtedy, ale tylko wtedy, wprowadzenie limitu na cenę gazu miałoby sens.
Czytaj też: „Spiegel”: kolejne rządy uzależniły Niemcy od rosyjskiego gazu
n-tv.de/mt