"Alimenciarze" z milionowymi długami
Co 14. dziecko dostanie prezent mikołajkowy, a co piąte może znajdzie coś pod choinką - wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Jak podano, zaległości alimentacyjne wrosły w ciągu roku o blisko 4 mld zł, do prawie 13,4 mld zł.
Według Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor na koniec listopada br. zaległe zobowiązania z tytułu alimentów wzrosły o ponad 40 proc. w stosunku do roku ubiegłego i sięgają niemal 13,4 mld zł - to najwyższa kwota od początku gromadzenia tych danych. Przybyło ponad 41 tys. osób niepłacących alimentów i jest ich w sumie 278 tys. 624. Średnia zaległość alimentacyjna przekracza 48 tys. zł na osobę.
Za te wyniki w zdecydowanej większości odpowiadają ojcowie, którzy stanowią przeszło 94 proc. wszystkich dłużników alimentacyjnych. W rejestrze jest ich ponad 262 tys. w porównaniu do 16 tys. kobiet. Z danych wynika też, że najwięcej ojców-dłużników (91 tys. 650) jest w wieku od 45 do 54 lat. W przypadku matek największe problemy ze spłatą zobowiązania mają te między 35. a 44. rokiem życia. Rekordzista w niepłaceniu alimentów pochodzi z woj. pomorskiego - jego dług przekracza 21 mln zł.
Eksperci BIG InfoMonitor zaznaczyli, że w szczególnie trudnej sytuacji są dzieci niesumiennych alimenciarzy, bo one w większości przypadków nie otrzymują ani alimentów, ani żadnego innego wsparcia. Dopiero co 14. dziecko dostanie prezent mikołajkowy, a co piąte może znajdzie coś pod choinką - wynika z badania przeprowadzonego przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor wśród opiekunów dzieci, którzy mają zasądzone alimenty. Jednocześnie w związku z wysoką inflacją i drożyzną prawie 41 proc. respondentów doświadczyło dodatkowych trudności w ściąganiu alimentów.
„Wśród osób biorących udział w badaniu prawie połowa żyje na średnim poziomie, a aż 37,7 proc. skromnie” - zwrócił uwagę prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, komentując dla PAP wyniki badania. Dodał, że wśród rodziców, którzy mają problem z regularnym łożeniem na dzieci, brakuje inicjatywy do częstszych spotkań. Zgodnie z badaniem 8 proc. respondentów może liczyć na większe zaangażowanie byłego partnera w opiece nad pociechą, a 92 proc. nie proponuje w ogóle w zamian żadnej opieki.
W okolicach Wigilii 19 proc. ojców i matek decyduje się na dodatkowe wsparcie finansowe swoich pociech. Porównywalna liczba chętnych na takie świadczenia jest związana np. z urodzinami dziecka (20 proc.), zaś Mikołajki znalazły się prawie na końcu zestawienia, mobilizując 7 proc. dłużników alimentacyjnych.
Z kolei 67,2 proc. rodziców samodzielnie wychowujących potomstwo nie dostaje żadnego dodatkowego wsparcia. Według ekspertki BIG InfoMonitor Diany Borowieckiej zmniejsza się natomiast udział obojętnych na swoje dzieci ojców i matek - w porównaniu z wynikami badania sprzed dwóch lat jest to spadek o blisko 2 proc.
Grzelczak zwrócił uwagę, że kryzys gospodarczy i inflacja sprawiły, że wielu rodziców nie wywiązuje się z obowiązku alimentacyjnego. „Oszczędzanie na najbliższych nie jest jednak żadnym rozwiązaniem, a rodzic, który sprawuje opiekę nad dzieckiem, ma prawo do żądania świadczeń” - zaznaczył. Zwrócił uwagę, że w odzyskaniu zaległej kwoty może pomóc wpis do rejestru dłużników.
Z perspektywy miejsca zamieszkania dłużników rekordzistami są niepłacący alimentów z woj. mazowieckiego. Ich dług przekracza w sumie 1,7 mld zł. Również na Mazowszu największa jest średnia kwota zaległego zadłużenia - 54 tys. zł. Natomiast w woj. opolskim niezapłacone świadczenia są najniższe (279 mln zł). Według analityków jest tam najmniej niepłacących rodziców, bo niewiele ponad 6 tys. W kategorii liczby alimenciarzy wygrywa woj. śląskie z liczbą 33 tys. osób. Rekordzista w niepłaceniu alimentów pochodzi natomiast z woj. pomorskiego - jego dług przekracza 21 mln zł.
PAP/ as/