Prezydencję w UE rozpoczyna konserwatywny rząd Szwecji
Przewodnictwo Szwecji w Radzie Unii Europejskiej będzie przebiegać w cieniu kryzysów na świecie; wpływ na prezydencję mogą mieć także eurosceptyczni Szwedzcy Demokraci, bez których rząd w Sztokholmie nie ma większości - przewidują szwedzkie media
Publicysta dziennika „Aftonbladet” Wolfgang Hansson zauważa, że rozpoczęte z początkiem stycznia przewodnictwo Szwecji w UE będzie polegać w większym stopniu na „gaszeniu pożarów”, niż prowadzeniu własnych kwestii. Mamy nowy i niedoświadczony gabinet (premiera Ulfa Kristerssona z liberalno-konserwatywnej Umiarkowanej Partii Koalicyjnej), który przejął władzę w kraju w trudnej sytuacji. Włożenie wysiłku w utrzymanie spójności UE i postępu w realizacji unijnych celów będzie dodatkowym wysiłkiem - uważa Hansson.
Komentator przypomina, że rząd w Sztokholmie kierując pracami UE, zmierzy się z kilkoma kryzysami jednocześnie: wojną w Ukrainie, polityką klimatyczną, migracją oraz stanem demokracji w UE.
Według brukselskiej korespondentki dziennika „Svenska Dagbladet” Teresy Kuchler istnieją znaki zapytania, czy Szwedzcy Demokraci będą mieć wpływ, a nawet sabotować zdolność do zajmowania się rządu niektórymi sprawami. Ta prawicowa partia, wspierająca w parlamencie rząd Kristerssona, krytykuje Brukselę za biurokrację, liberalną politykę migracyjną oraz kosztowną politykę klimatyczną. Mówi się o skrajnie prawicowym cieniu unoszącym się nad szwedzką prezydencją - podkreśla publicystka, której zdaniem budzi to niepokój w UE.
W opinii Kuchler, w kwestii relokacji migrantów dyplomaci w Brukseli już pogodzili się, że Szwedzcy Demokraci zablokują wszystkie sformułowania, które oznaczałyby, że Szwecja „musi” przyjąć osoby ubiegające się o azyl w innych krajach UE.
Parlamentarzysta Szwedzkich Demokratów i członek komisji ds. UE w szwedzkim parlamencie Martin Kinnunen zaproponował pod koniec grudnia likwidację rotacji przewodnictwa w Radzie UE z powodu „niewielkiej możliwości wpływu krajów narodowych na pracę UE”, a także „wysokich kosztów organizacyjnych”.
Koszty przygotowania planowanych w Szwecji ok. 150 spotkań oszacowano na 1,25 mld koron (budżet obejmuje lata 2021-23), dodatkowe 400 mln ma otrzymać policja na ochronę oficjeli. Większość obrad ma mieć miejsce w centrum konferencyjnym przy lotnisku Arlanda pod Sztokholmem, ale spotkania odbędą się w całym kraju, także np. w Kirunie na północy Szwecji. Jak zapowiedziano, komisarze mają odwiedzić centrum kosmiczne, słynny Hotel Lodowy, a także „polować” na zorzę.
W połowie grudnia premier Kristersson przedstawił cztery priorytety szwedzkiej prezydencji w UE. Są nimi: bezpieczeństwo, łącznie z migracją, konkurencyjność, zielona transformacja, a także wartości demokratyczne oraz praworządność.
Rząd Szwecji od połowy października tworzą trzy prawicowe partie: Umiarkowana Partia Koalicyjna, Chrześcijańscy Demokraci oraz Liberałowie, którzy są najbardziej proeuropejską partią koalicji. Sceptyczni wobec Brukseli Szwedzcy Demokraci wspierają rząd w parlamencie, zapewniając mu większość. Mają także swoich przedstawicieli w kancelarii rządu.
Czytaj też: Jesteśmy nr. 1 wśród destynacji polecanych przez CNN
PAP/mt