W tym kraju 1/3 obywateli dotknięta jest korupcją
Ponad jedna trzecia Portugalczyków jest dotknięta korupcją - wynika z badania opinii publicznej Eurobarometr. Portugalscy eksperci wskazują, że powodem jest słabość klasy politycznej i zła kondycja wymiaru sprawiedliwości w tym kraju.
Portugalia jest coraz bardziej przeżarta korupcją, a jej poziom znacznie odbiega od średniej unijnej, wynoszącej 28 proc. W lutym br. Komisja Europejska wezwała rząd Pedra Passosa Coelho do skuteczniejszego przeciwdziałania tej patologii.
"Korupcja jest niezwykle powszechna w Portugalii, a w kraju brak strategii zwalczania tego zjawiska" - napisała KE.
Miejscowi eksperci za wysoki poziom korupcji obwiniają przede wszystkim rodzimą klasę polityczną, przypominając, że w ostatnich latach zarówno członkowie rządu, jak i deputowani zamieszani byli w serię afer. Według śledczych były socjalistyczny premier Jose Socrates i ludzie z jego najbliższego otoczenia byli zamieszani w sprawy Freeport, Tagus Park czy Face Oculta. Za każdym razem na drodze do wyjaśnienia sprawy stawały władze wymiaru ścigania, nakazujące zniszczenie nagrań z podsłuchów obciążających byłego szefa rządu.
Według dr Patricii Silvy z uniwersytetu w Aveiro walce z korupcją nie służą silne powiązania pomiędzy politykami a administracją państwową i światem biznesu. Wskazuje ona, że ostatnie 15 lat rządów w Portugalii naznaczonych było nominacjami politycznymi osób, które nie miały kwalifikacji do zajmowania wysokich stanowisk państwowych.
"Kluczem do umieszczenia ich na atrakcyjnych stanowiskach był związek z partią lub względy u kluczowych polityków" - powiedziała PAP Silva, autorka opublikowanego w lutym br. badania
dotyczącego korupcji w portugalskiej polityce.
Wynika z niego, że większość z 11 tys. nominacji politycznych przeprowadzonych od 1998 r. przez szefów portugalskich rządów opierała się na osobistych sympatiach lub powiązaniach z partią rządzącą.
"Pierwszym pozytywnym sygnałem o rozpoczęciu walki z procederem nominacji politycznych +dla znajomych+ jest powołana przez rząd Passosa Coelho w 2012 r. Komisja ds. Rekrutacji i Selekcji Administracji Publicznej (Cresap), prowadząca procedurę naboru na ważne stanowiska państwowe" - podkreśliła badaczka.
Jednak w opinii Silvy oraz szefa Cresap, Joao Bilhima, upłynie jeszcze dużo czasu, zanim portugalska polityka zostanie oczyszczona z nieuczciwych zachowań.
"Jesteśmy krajem południa Europy, w którym tak jak i w innych państwach tej części kontynentu korupcja jest zjawiskiem mocno zakorzenionym w mentalności społeczeństwa. Jej wykorzenienie nie nastąpi szybko" - uważa Bilhim.
Tymczasem w opinii byłego wiceburmistrza Porto, profesora akademickiego Paulo Moraisa, społeczeństwa nie należy obarczać winą za korupcję w Portugalii. Powodem jest brak odpowiednich regulacji prawnych eliminujących tę patologię z życia publicznego - twierdzi.
"Siedliskiem protekcji i korupcji jest sam parlament, a więc główny organ ustawodawczy kraju. Nie brak w nim deputowanych, którzy są właścicielami lub należą do kierownictwa firm robiących interesy ze spółkami państwowymi. W poprzednim Zgromadzeniu Republiki takich osób było aż 70, czyli 30 proc. składu parlamentu. Nic więc dziwnego, że nasze prawo jest pełne luk zachęcających do nieuczciwych praktyk. Wielu deputowanych zwyczajnie stanowi je kierując się interesem grup finansowych stojących za nimi" - powiedział Morais.
Zdaniem Moraisa największe względy wśród portugalskich polityków mają duże kancelarie adwokackie oraz koncerny budowlane. "Te ostatnie działają niczym mafia. Są szczególnie skuteczne w korumpowaniu urzędników samorządowych" - dodał były wiceburmistrz Porto.
Statystyki wymiaru sprawiedliwości potwierdzają zjawisko powszechnej korupcji w administracji lokalnej. Tylko w ub.r. portugalska prokuratura wszczęła śledztwa wobec ponad 80 radnych i burmistrzów.
Walce z korupcją nie służą też działania samego wymiaru sprawiedliwości. Liczba zakończonych procesów związanych z tą patologią jest znikoma. Z opublikowanych w lutym br. danych Prokuratury Generalnej wynika, że zaledwie 8,5 proc. z łącznej liczby 838 śledztw prowadzonych w latach 2004-2008 zakończyło się werdyktem sądowym do 2010 r.
O niewydolności sądów w Portugalii świadczy to, że od 2009 r. codziennie przedawnia się w tym kraju pięć przestępstw. Przyszłość raczej nie odmieni tej tendencji z uwagi na realizowaną w kraju politykę oszczędnościową. W lutym br. rząd podjął decyzję o zamknięciu 20 sądów. Los kolejnych kilkunastu stoi pod znakiem zapytania.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)