Skład komisji wyborczych. Takie zmiany
Zdaniem szefowej Krajowego Biura Wyborczego nie jest jeszcze za późno na zmiany zwiększające liczbę obwodów do głosowania, które forsuje PiS, czytamy we wtorkowym „DGP”.
Powtórzę za przewodniczącym PKW, sędzią Sylwestrem Marciniakiem, że tworzenie obwodów głosowania to czynność techniczna. Pamiętajmy, że w obowiązującym stanie prawnym stałe obwody można tworzyć na 45 dni przed wyborami. Obwody odrębne, np. w szpitalach, DPS, zakładach karnych, tworzone są na 35 dni przed, i to dla 15 wyborców, za granicą nawet na 21 dni przed wyborami, a na statkach jeszcze później. I nie jesteśmy w stanie wcześniej przewidzieć, gdzie i ile takich obwodów będzie. Zatem sam ustawodawca tworzeniu obwodów nie nadał przymiotu istotności, zakładając, że można je tworzyć na niecały miesiąc przed wyborami” – powiedziała szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak we wtorkowym „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Przyznała, że konieczność utworzenia dużej liczby lokali wyborczych może niepokoić. Dodała, że kiedy pojawią się informacje o dostępnych lokalach, będzie można oszacować skalę wyzwań i przeanalizować, czy nie będzie problemów ze składami komisji. Stwierdziła jednak, że jeśli ma to ułatwić wyborcom oddanie głosu, „to nie ma znaczenia, czy dla nas to jest trudne czy nie”.
Co do samej liczby obwodów, to nieco uspokoiłam się w momencie, kiedy dowiedziałam się, jaka jest liczba obwodów w innych krajach UE. Wcześniej uznawaliśmy, że nasze 27 tys. to dużo, ale w pięciomilionowej Danii jest 15 tys. obwodów, a w porównywalnej z nami Hiszpanii – 60 tys. Więc na tym tle nasze 27 tys. wypada blado, powiedziała szefowa Krajowego Biura Wyborczego.
Oceniła również, że publikowane w prasie doniesienia o możliwości fałszowania wyborów są „całkowicie niewiarygodne, a przez to niezwykle szkodliwe”.
Przecież gdyby takie sytuacje miały mieć miejsce, to skutkiem dopisywania znaków X byłaby ogromna liczba głosów nieważnych. A my już od kilku elekcji mamy ich znikomą liczbę. I z wyborów na wybory mniejszą przy wciąż rosnącej frekwencji. W wyborach prezydenta RP w 2020 r. w I turze było to jedynie 0,30 proc., a w II turze – 0,86 proc. oddanych głosów. A pamiętajmy, że duża część z nich to głosy oddane bez jakiegokolwiek skreślenia. Wystarczy sprawdzić na stronie PKW, stwierdziła Magdalena Pietrzak.
Czytaj też: Dlaczego zmieniamy pracę? Odpowiedź jest prosta
Czytaj też: USA. Powołano zespół do zadań specjalnych
pap, jb