INWAZJA NA UKRAINĘ
Rosja rzuci na front samoloty? Opinia Brytyjczyków
Rosyjskie siły powietrzne nadal w niewielkim stopniu wspierają kampanię lądową na Ukrainie, operując tylko nad terenami kontrolowanymi przez własne wojsko i jest mało prawdopodobne, by planowały rozszerzyć swoje zaangażowanie - przekazało w czwartek brytyjskie ministerstwo obrony.
Jak poinformowano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, rosyjskie Siły Powietrzno-Kosmiczne (WKS) nadal angażują w ramach wsparcia operacji na Ukrainie podobną liczbę samolotów jak od wielu miesięcy. Wskaźniki wylotów wzrosły w ciągu ostatniego tygodnia, po kilku tygodniach mniejszej aktywności i są one mniej więcej na poziomie średniego dziennego wskaźnika obserwowanego od lata 2022 roku.
„Ogólnie rzecz biorąc, rosyjskie siły powietrzne nadal osiągają w wojnie wyniki znacznie poniżej oczekiwań, co jest efektem utrzymującego się wysokiego zagrożenia ze strony ukraińskiej obrony powietrznej i rozproszenia w bazach ze względu na zagrożenie atakami na rosyjskie lotniska. Rosyjskie odrzutowce bojowe operują niemal wyłącznie nad terytorium kontrolowanym przez Rosjan, co uniemożliwia im skuteczne pełnienie kluczowej roli uderzeniowej” - napisano.
Wskazano, że w całej Rosji WKS prawdopodobnie utrzymują w dużej mierze nienaruszoną flotę około 1500 załogowych samolotów wojskowych, mimo że od początku inwazji straciły ich ponad 130. „Jest jednak mało prawdopodobne, by WKS przygotowywały się obecnie do drastycznego rozszerzenia kampanii powietrznej, gdyż w obecnych warunkach pola walki poniosłyby prawdopodobnie niemożliwe do utrzymania straty samolotów” - oceniono.
Czytaj też: Ile czołgów straciła Rosja? Najnowsze dane porażają!
PAP/kp