Nowy/stary prezydent Brazylii: Jak jest oceniany?
41 proc. Brazylijczyków „bardzo dobrze” ocenia dotychczasową pracę nowego rządu kierowanego od początku roku przez lewicowego prezydenta Lulę da Silvę - wynika z sondażu przeprowadzonego przez prestiżowy brazylijskiego Instytutu Badania Opinii Publicznej IPEC.
30 proc. ankietowanych uważa ją jednak za „przeciętną”, podczas gdy 24 proc. uczestników sondażu spośród mieszkańców najzamożniejszych brazylijskich stanów, skąd rekrutuje się „żelazny elektorat” byłego prezydenta Jaira Bolsonaro pokonanego przez lidera lewicy różnicą zaledwie 1,5 proc. głosów, postawiło krzyżyk w rubryce „fatalna”.
Najwyższą ocenę uzyskał rząd Luli da Silvy wśród wyborców z północnego wschodu - najuboższej części kraju, z której pochodzi sam prezydent: w tym regionie start jego rządu uznało za „bardzo dobry” aż 53 proc. uczestników sondażu.
Znaczna część komentatorów, pisząc o wynikach tego badania powyborczego, wskazuje na „zaniepokojenie”, jakie wywołały wśród sojuszników Brazylii – zwłaszcza w USA i Europie - pierwsze kroki koalicyjnego rządu Luli w polityce zagranicznej. Niedzielne komentarze głównych brazylijskich stacji telewizyjnych i prasy wskazują przede wszystkim na „stanowczą odmowę” rządu brazylijskiego w kwestii wysyłania broni walczącej Ukrainie w obawie przed następstwami takiej decyzji dla gospodarki brazylijskiej.
Prezydent Lula da Silva powraca, jak stwierdzają zgodnie brazylijscy komentatorzy, do prowadzonej od dziesięcioleci przez ten kraj polityki niezaangażowania „w celu ochrony interesów gospodarczych kraju”. Stąd ta „stanowcza odmowa”.
Poruszenie wśród znacznej części brazylijskiej opinii publicznej i mediów wywołało niedawne wysłanie przez nowy rząd brazylijski oficjalnych delegacji na rozmowy do Wenezueli i Nikaragui, rządzonych przez lewicowych dyktatorów.
Krytyka, jaką liczni sojusznicy Brazylii w Ameryce zareagowali na te gesty rządu prezydenta Luli da Silvy, sprawiła jednak, iż wyraził on w ostatnich dniach w swych oficjalnych wypowiedziach dla mediów „skrajne zaniepokojenie z powodu łamania praw człowieka w Nikaragui”.
Ogłosił w sobotę także „gotowość udzielenia schronienia licznym nikaraguańskim uchodźcom politycznym, których pozbawiono obywatelstwa Nikaragui”.
PAP/ as/