Sztuczna inteligencja może wszystko? Potrzebne regulacje!
Internet obiegły fotografie rzekomo aresztowanego byłego prezydenta USA Donalda Trumpa i kanclerz Angeli Merkel jedzącej lody na ławce z Barackiem Obamą. Zdjęcia zostały stworzone przez sztuczną inteligencje. Kto i kiedy postawi granicę korzystania z sztucznej inteligencji?
W ostatnim czasie w Internecie można znaleźć zdjęcia aresztowanego Donald Trumpa. Opublikował je założyciel portalu śledczego Elliot Higgins Zdjęcia wygenerowała sztuczna inteligencja. Fotografie wyglądają przerażająco realistycznie. Rozeszły się po społecznościach viralowo. Jednych zdjęcia wprawiają w zachwyt, innych w przerażenie.
Wyobraźmy sobie sytuacje, że rząd, czy firma musi podejmować decyzje na podstawie obrazów. Osoby nie wiedzą czy wygenerowała je sztuczna inteligencja czy też są one prawdziwe. Chodzi np. o jakąś fotografie dotycząca jakiegoś pilnego zdarzenia, relacji czy nagrań, które mogła stworzyć sztuczna inteligencja. Wygenerowane zdjęcia czy filmy mogą być ostatecznie dowodem przeciwko nam i naszej sprawie.
Sztuczna inteligencja wyręczy człowieka w wielu czynnościach. ChatGPT już pokazał, że prawidłowe odpowiedzi, piękne grafiki, zaawansowane teksty potrafi przygotować w kilka sekund.
Sztuczna inteligencja niesie za sobą szereg wyzwań dla polskiego i europejskiego porządku prawnego. W kolejnych latach istotne będzie zwłaszcza uregulowanie szczegółowych zasad korzystania z tak zwanych „deepfake”, czyli wygenerowanych przez sztuczną inteligencję obrazów, filmów wideo lub treści dźwiękowych imitujących realnie występujące osoby, miejsca i obiekty. Takie treści niosą za sobą olbrzymie zagrożenie na niemal wszystkich płaszczyznach życia. Mogą wywoływać zawirowania polityczne, doprowadzać do upadku przedsiębiorstw czy też powodować istotne negatywne konsekwencje dla indywidualnych osób - zauważa adwokat Mateusz Gołacki, dla portalu bankier
Wskutek braku regulacji poszkodowanym może być każda osoba. Jak możemy się chronić?
Obecnie obowiązujące przepisy są nie do końca dostosowane do wyzwań, jakie niesie za sobą sztuczna inteligencja, jednak nawet teraz podmioty dotknięte publikacją materiałów „deepfake” mają możliwość obrony swoich praw. Osoby fizyczne mają możliwość dochodzenia roszczeń związanych z ochroną ich dóbr osobistych. Może to polegać na zobowiązaniu osoby, która dopuściła się takiego naruszenia do tego, by usunęła jego skutki, zaprzestała dalszego naruszania lub wypłaciła odpowiednie odszkodowanie lub zadośćuczynienie - zauważa Mateusz Gołacki dla portalu bankier
Co w przypadku firm? W przypadku przedsiębiorstw, które padły ofiarą takiego ataku, możliwe jest zastosowanie instrumentów, które przewiduje ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (gdy atak w rzeczywistości był wymierzonym w przedsiębiorcę czynem nieuczciwej konkurencji). W grę wchodzi także ściganie na drodze karnej osób rozpowszechniających materiały „deepfake” za przestępstwa, takie jak zniesławienie, znieważenie lub wykorzystanie wizerunku w celu wyrządzenia szkody - komentuje Gołacki dla portalu bankier
Czytaj też: „Foreign Policy”: Powstanie unia polsko-litewska?
bankier, jb